Sharp Aquos Zero 2, czyli na co komu 240 Hz w ekranie?
Dożyliśmy dziwnych czasów, bo producenci sprzętów mobilnych zdają się chwytać wszystkiego, byleby przyciągnąć do siebie nowych klientów. Pojawiły się przecież smartfony dedykowane dla graczy i tym chyba miał być właśnie Sharp Aquos Zero 2, ale jeden z elementów specyfikacji sprawia, że smartfona można przekreślić już na start.
Sharp nie jest dobrze znanym producentem smartfonów, a przynajmniej w naszym kraju jego baza użytkowników nie jest ogromna. Jednak producent dalej wypuszcza całkiem interesujące urządzenia, ale w przypadku tego sprzętu, powinien się poważnie zastanowić, czy aby na pewno robi dobrze wypuszczając je na rynek. Dlaczego? Głównie dlatego, że Sharp postanowił stworzyć smartfona z wyjątkową częstotliwością odświeżania ekranu, ale chyba zapomniał o tym, że potrzebuje do tego sporej baterii.
Sharp Aquos Zero 2
Pokazany właśnie Sharp Aquos Zero 2 ma możliwość wyświetlania obrazu w aż 240 Hz. To wynik wręcz niesamowity, bo większość topowych urządzeń nie przekracza 90 Hz, a te skierowane bezpośrednio do graczy mają „zaledwie” 120 Hz. Sharp mógł to osiągnąć montując u siebie wyświetlacz OLED. Czy to dobry ruch ze strony producenta? Cóż, oczywiście będzie możliwość obniżenia częstotliwości wyświetlania obrazu, więc nie musi ona stale wynosić wspomniane 240 Hz, ale w przypadku takiego urządzenia, wydaje nam się to lekką przesadą.
Sam wyświetlacz ma przekątną 6.4 cala oraz oferuje rozdzielczość Full HD+. To wszystko sparowane razem z częstotliwością odświeżania ekranu powinno iść w parze jeszcze z akumulatorem. Jednak Sharp Aquos Zero 2 nie posiada wcale dużej jednostki, bo zaledwie 3130 mAh. Może to skutkować tym, że sprzęt trzeba będzie zabierać ze sobą z domu razem z powerbankiem. Zapewne firma zadbała o odpowiednie zarządzenie energią, ale niektórych rzeczy przeskoczyć się po prostu nie da. Plusem będzie jednak to, że Sharp Aquos Zero 2 działać ma na Android 10, więc oszczędności w zużywaniu energii mogą być znaczne.
Specyfikacja Sharp Aquos Zero 2
Sam Sharp Aquos Zero 2 to także jeden z najlżejszych o ile nie najlżejszy telefon w tym rozmiarze na rynku. Jego waga to raptem 143 gramy. I tu zapewne jest „pies pogrzebany”, bo Sharp chciał dać coś więcej, niż tylko największy współczynnik odświeżania ekranu w smartfonach. Dodając do tego jeszcze niewielką baterię, obniżył wagę urządzenia, ale zapewne pozbawił tym samym użytkownika kilku dodatkowych godzin pracy. Specyfikacja całego urządzenia to już przykład flagowca, choć nie jest ona najmocniejsza w stosunku do tego, co znajdziemy obecnie na rynku.
Procesorem zarządzającym został tutaj ośmiordzeniowy Qulacomm Snapdragon 855, a jego pracę ma wspomagać 8 GB RAM. Na dane przeznaczono imponujące 256 GB w UFS 3.0, więc nikt nie powinien narzekać na ilość miejsca oraz szybkość dostępu do plików. Kamera do selfie znajduje się na niewielkim pasku powyżej ekranu i ma 8 Mpix. W wyświetlaczu zastosowano także czytnik linii papilarnych. Na pleckach znajduje się zestaw dwóch obiektywów: 12 Mpix z przysłoną F1.7 oraz ultra szerokie 20 Mpix z przesłoną F2.4. Do tego dochodzi oczywiście dioda doświetlająca LED. Telefon jest także kurzo oraz wodo odporny. Firma nie podała jeszcze ceny urządzenia ani tego, kiedy trafi ono na rynek. Trzeba przyznać, że to dość dziwny smartfon. Z jednej strony chciałoby się zobaczyć, jak wygląda to 240 Hz w rzeczywistości, ale z drugiej przeraża mały akumulator. Cóż, może niedługo przekonamy się o tym, czy Sharp Aquos Zero 2 osiągnie sukces, czy zostanie zapomniany?
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Sharp / GSM Arena / Opracowanie własne