Spam na Facebooku niebawem zostanie ograniczony do minimum
Spam na Facebooku bywa niezwykle irytujący. Zuckerberg dostrzega problem i postanowił działać. Jak? Zamierza ograniczyć występowanie agresywnych reklam, choć to nie wszystkie działania mające na celu przywrócenie ładu na naszych strumieniach aktywności.
Newsfeed i bez pojawiającym się na nim irytujących reklam jest miejscem, w którym panuje ostatnio bałagan. Co pewien czas Facebook postanawia przeorganizowywać sortowanie, tak aby dostarczyć swoim użytkownikom maksymalny poziom wygody, z czym bywa mówiąc kolokwialnie — różnie. Nie mniej jednak to właśnie reklamy są najbardziej irytującym elementem “przeszkadzającym” nam w konsumpcji treści na niebieskim portalu społecznościowym. Pół biedy jeśli mamy do czynienia z nieangażującymi banerami, które możemy zwyczajnie zlekceważyć. Problem nasila się jeśli po kliknięciu w interesujący nas odnośnik przeniesie nas do strony, która wyświetli dziesiątki banerów, pop-upów i innych “przeszkadzaczy”. Właśnie z tym zjawiskiem zamierza walczyć Zuckerberg.
Spam na Facebooku zniknie?
Tego chcielibyśmy zapewne wszyscy, ale nie spodziewałbym się aż tak daleko idących zmian. Nie mniej jednak Facebook zamierza powziąć poważne kroki mające na celu uregulowanie kwestii agresywnych reklam. Co rozumiem poprzez stwierdzenie “agresywnej reklamy”?
Mam tu na myśli strony internetowe, które powstały wyłącznie w celu “promocji” reklam. Brzmi, jak masło maślane, ale uwierzcie — gros witryn www istnieje tylko w celu prezentowania na nich banerów reklamowych, które po kliknięciu przynoszą zysk właścicielom strony. Agresywną reklamą są również serwisy z banerami atakującymi nas z każdej strony i uniemożliwiającymi nam swobodny dostęp do pożądanej treści. Facebook pragnie, aby materiałów odsyłających do takowych witryn było na naszym newsfeedzie jak najmniej. Podjęto już nawet konkretne działania, które spowodują, że tego typu strony nie będą pojawiać się na NF zbyt często. Jakie kryteria będą brane pod uwagę?
Spam na Facebooku — kryteria
Spam na Facebooku w rozumieniu Marka Zuckerbegra to treści, które:
- Prezentują niską jakość wizualną i merytoryczną
- Wyłudzają “kliknięcia”
- Prezentują treść przykrytą banerami reklamowymi
- Posiadają liczbę reklam nieproporcjonalną do ilości treści
- Wykorzystują reklamy pop-up oraz reklamy pełnoekranowe
- Promują szokujące materiały
- Promują materiały o charakterze seksualnym
Lista jest jak widać całkiem pokaźna. Co dokładnie stanie się, kiedy dana strona zostanie “oskarżona” o działania spamujące? Po pierwsze algorytm EdgeRank zadba o to, by jak najrzadziej pojawiała się na newsfeedach użytkowników. To samo w sobie będzie dotkliwe, ale i skuteczne. Facebook nie poprzestanie jednak wyłącznie na wspomnianej metodzie. Zuckerberg posunie się znacznie dalej i co ciekawe, może pozbawić się przy okazji części zysków.
Facebook na straży wygody użytkowników
Wygląda na to, że włodarze niebieskiego serwisu społecznościowego zamierzają zrezygnować z części zysków tylko po to, aby aby użytkownicy mogli wygodniej przeglądać zawartość prezentowanych im strumieni aktywności. Brzmi to kuriozalnie, ale tak właśnie maluje się nowa polityka dotycząca zwalczania zjawiska, jaki jest spam na Facebooku. W jaki sposób FB miałby “tracić”?
To proste — strony wykazujące wspomniane cechy nie będą miały możliwości płatnego promowania, za której jakby nie patrzeć pieniądze pobiera właśnie Facebook. Nie pozostaje nam nic innego, jak podziękować Zuckerbergowi i życzyć kolejnych pomysłów.
Źródło: Newsroom.fb