Sztuczna inteligencja zastąpi dziennikarzy? Wątpię…
Coraz częściej w sieci pojawiają się informacje o tym, że sztuczna inteligencja może zastąpić ludzką pracę na wielu płaszczyznach. Wśród zagrożonych zawodów są także dziennikarze, co potwierdza ostatni grant Google przyznany agencji UK Press Association. Nie uwierzycie, gdzie dokładnie trafiło wspomniane dofinansowanie.
Nie będę trzymał was w niepewności do końca wpisu, dlatego już teraz wyjaśniam, na jaką konkretnie działalność przeznaczono grat otrzymany od giganta z Mountain View. Chodzi o RADAR. Pytanie, czy ma on coś wspólnego ze zjawiskiem, jakim jest sztuczna inteligencja?
Nie mam tu na myśli fotoradarów, gdyż RADAR to skrót od Reporters and Data and Robots — projektu wspomnianej wyżej agencji prasowej, który powstaje przy współpracy z Urbs Media (firma trudniąca się analizą danych). Wspomniana inicjatywa w założeniach ma pozwolić na tworzenie newsów przez sztuczną inteligencję. Poznajcie szczegóły.
Sztuczna inteligencja zastąpi newsmenów
Dofinansowanie przyznane przez Google opiewa na kwotę prawie 800 tys. dolarów. Pieniądze z grantu wesprą projekt The Press Association, którego celem jest tworzenie przez sztuczną inteligencję kilkunastu tysięcy newsów miesięcznie. Będą to naturalnie proste teksty informacyjne poparte oficjalnymi (często rządowymi) źródłami. Algorytm sam dobierze zdjęcia do materiału tekstowego, ale nad wszystkim czuwać będzie człowiek — redaktor. Oznacza to, że projekt nie jest w pełni autonomiczny, co mnie osobiście cieszy. Nie mniej, to dopiero początek pracy cyber-dziennikarzy.
Czy sztuczna inteligencja naprawdę zastąpi dziennikarzy? I tak, i nie. Jednoznaczna odpowiedź jest w mojej opinii niemożliwa, gdyż dziennikarz, podobnie jak budowlaniec czy stoczniowiec to nie nazwa pojedynczego stanowiska, a całego zespołu zawodowego. Wśród budowlańców mamy murarzy, dekarzy, płytkarzy, zbrojeniowców i innych. Wśród stoczniowców sprawa wyglada podobnie. Co z dziennikarzami? Tutaj również mamy redaktorów, korektorów, testerów, reporterów felietonistów oraz newsmenów. Szczerze wątpię w to, że sztuczna inteligencja jest w stanie zastąpić każdą ze wspomnianych osób. Wyjątek stanowi stanowisko newsmena, czyli człowieka odpowiedzialnego za tworzenia krótkich wiadomości informacyjnych. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, aby wspomniane materiały tworzone były przez SI. Wystarczy, że wirtualny pracownik będzie wyposażony w odpowiednie technologie. Należy jednak pamiętać, że tego typu treści będą w zasadzie suchymi notatkami pozbawionymi stylu, emocji i nuty prywatnej opinii. Wielu czytelników upodobało sobie konkretny styl danego dziennikarza i powątpiewam w to, że ot tak przerzuciliby się na teksty tworzone przez SI.
Sztuczna inteligencja a sprawa polska
Pamiętajmy, że rozwiązania sztucznej inteligencji tworzone są głównie w pod język angielski. Popatrzcie tylko na rozwój asystentów głosowych. Czy którykolwiek z nich działa w pełni funkcjonalnie w naszej polskiej rzeczywistości? Odpowiem, nie. Z tego też powodu jestem zwyczajnie spokojny o najbliższe kilka, a nawet kilkanaście lat, podczas których sztuczna inteligencja z pewnością nie będzie w stanie zastąpić dobrego polskiego newsmena.
Zastanawiacie się pewnie co z pozostałymi przedstawicielami grupy zawodowej, wszak dziennikarze to nie tylko osoby piszące newsy. Myślę, że reporterzy, redaktorzy, felietoniści i “inni” nie mają obaw, by martwić się o swoją przyszłość. Zanim roboty będą w stanie zastąpić pracę kreatywną, w Wiśle upłynie dużo wody.
Źródło: Ubergizmo, The Guardian