Test zegarka Casio G-Shock GA-700 — czy sprawdzi się u geeka?
Zegarek Casio G-Shock GA–700 jest ze mną już od początku miesiąca. Czas ten pozwolił mi wyrobić sobie opinię o urządzeniu. Wątpię, aby na przestrzeni roku czy dwóch moje zdanie uległo zmianie, gdyż seria wzmacnianych czasomierzy japońskiego producenta wykazuje trwałość, co pokazują przeróżne testy. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem użytkowanego przeze mnie modelu, w tekście powinniście znaleźć wskazówki, które pozwolą wam na podjęcie ostatecznej decyzji.
Jestem geekiem z krwi i gości. Nowinki techniczne otaczają mnie zewsząd i czuję się przy nich swobodnie. Nie mniej, istnieją przedmioty oraz gadżety, których dziś nie nazwałbym już ficzerami, a które uważam za naprawdę przydatne. Weźmy testowany przeze mnie Casio G-Shock GA–700, czyli wzmocniony zegarek elektroniczny. Kiedyś określiłbym go mianem nowatorskiego, innowacyjnego, dziś — w świecie smartwatchy — bardziej pasuje do niego określenie “klasyczny”. Wiem, dla zegarkowych hobbystów słowo to będzie nadużyciem, ale tak najefektywniej można określić punkt widzenia fana nowinek technicznych.
Do smartwatchy podchodziłem kilkukrotnie i za każdym razem rezygnowałem z ich użytkowania. Do “koszuli” zakładałem tradycyjny czasomierz, w innych sytuacjach wystarczał mi smartfon. Zanim stałem się posiadaczem GA–700, zastanawiałem się nad tym, jak sprzęt sprawdzi się na moim nadgarstku. Teraz, po kilku tygodniach testów z czystym sumieniem mogę wyrazić swoją opinię. Znajdziecie ją na końcu wpisu. Niemniej, sądzę, że zapoznanie się z całością może się wam opłacić.
Konstrukcja Casio G-Shock GA–700
Zegarek stanowi jedyną po obrączce biżuterię, jaka akceptowana jest u każdego mężczyzny. Dlatego też chciałem, aby urządzenie odzwierciedlało mój charakter oraz cieszyło oko, zarówno moje, jak i osób postronnych. Na tym jednak nie kończyły się moje wymagania, gdyż pragnąłem, aby sprzęt, który będę nosił na nadgarstku, był wytrzymały. Zwyczajnie, nie chciałem się przejmować jego obecnością w chwilach innych, niż sprawdzanie godziny. Po wielu godzinach przeglądania ofert sklepów internetowych oraz for z recenzjami, mój wybór padł na Casio G-Shock GA–700.
Zegarek prezentuje się świetnie, co zawdzięcza naprawdę sporych rozmiarów, nawet jak na G-Shocka, bezelowi. Konstrukcja, a w zasadzie obudowa wraz z paskiem została wykonana z matowego kauczuku. Mimo że nie traktowałem zegarka szczególnie ostrożnie, nie pojawiły się na nim żadne rysy czy przetarcia. Obawiałem się tego, ale jak widać, były to obawy bezzasadne. Pasek nie drażni skóry nadgarstka a, jako, że GA–700 jest lekki, nosi się go naprawdę przyjemnie. Smuci mnie jedynie brak metalowej klamry paska, którą Casio zdecydowało się zastąpić elementem z tworzywa sztucznego. Cóż, użytkownicy zapewniają, iż prędzej zerwę pasek niż samo zapięcie i coś w tym musi być.
Na froncie znajdziemy wystający ponad obudowę bezel zabezpieczający szkło przed skutkami uderzeń. Nie zabrakło również napisów określających funkcje poszczególnych przycisków oraz logo marki G-Shock.
Ekran, koperta i wskazówki
Casio G-Shock GA–700 to połączenie zegarka wskazówkowego oraz elektronicznego. W większości przypadków wykorzystywałem jedynie klasyczną metodę odczytu. Dla elektronicznego wyświetlacza zostawiałem kwestię stopera oraz ustawień takich jak alarm, oraz timer. Korzystanie z ekranu jest przyjemne, co zawdzięczamy jego czytelności. Nie ukrywam, że fakt obecności wyświetlacza w negatywie tworzy idealną symbiozę z kolorystyką obudowy. W zasadzie, mamy tu do czynienia z trzema ekranami — pierwszy tradycyjnie pokazuje godzinę, drugi okrągły wyświetla aktualnie użytkowaną funkcję, ostatni to “kafelkowy” sekundnik.
Wskazówki wyglądają nieco futurystycznie i co ważne — nie ustawimy ich położenia za pomocą ruchomej koronki, gdyż takowej po prostu tu nie uświadczymy. Oznacza to, że wskazówki pracują zgodnie ze wskazaniami elektronicznego modułu. Oczywiście w razie niezgodności, możemy dokonać ręcznej synchronizacji. Mnie takowa “przyjemność” nie spotkała.
Wytrzymałość
Przyznam się “bez bicia”. Nie testowałem zegarka w ekstremalnych sytuacjach, ale nie wińcie mnie za to. Casio G-Shock GA–700 to mój prywatny czasomierz, a nie sampel testowy. Nie oznacza to oczywiście, że nie sprawdziłem jego wytrzymałości w ogóle. Przeciwnie, nie zdejmowałem go w kąpieli, w pracy z drewnem oraz na siłowni. Mało tego, kilkukrotnie rzuciłem nim o ziemię z wysokości około trzech metrów. Sprzęt wyszedł bez szwanku i jak mniemam, z innymi sytuacjami poradziłby sobie równie sprawnie.
Nie obawiam się za to o szybkę chroniącą komorę ze wskazówkami. To mineralna konstrukcja odporna na czynniki zewnętrzne, która nie powinna rysować się w sposób nadmierny, o pękaniu wskutek uderzenia nawet nie wspomnę.
Przyciski i podświetlenie
Casio G-Shock GA–700 wyposażono w aż pięć przycisków. Licząc od lewej, są to — ADJUST, MODE, RESET, START oraz nieopisany przycisk służący do aktywacji podświetlenia. Elementy te wykonano z tworzywa sztucznego i wyżłobiono na nich “chropowatą” teksturę zapewniającą precyzję dotyku. Skok jest pewny, wyczuwalny, ale jednocześnie przyjemny.
W kwestii podświetlenia mam mieszane uczucia. Z jednej strony wykorzystanie LED-owego rozwiązania zapewnia rzadszą wymianę baterii, z drugiej, dla niektórych podświetlenie może okazać się niewystarczające. Uściślając — w pełnej ciemności, po aktywacji LED-ów (3 lub 5 sekund), dostrzeżemy jedynie wskazówki. O czytelności ekraników możemy niestety pomarzyć. Dla mnie nie jest to problem, ale warto mieć to na uwadze.
Funkcje i specyfikacja techniczna
Zegarek posiada rozbudowany kalendarz z opcją czasu letniego, który automatycznie “wykrywa” liczbę dni miesiąca, stoper do 24-godzin oraz timer do 60-minut. Ponadto na pokładzie znajdziemy możliwość ustawienia do pięciu alarmów w tym jeden z funkcją drzemki oraz panel wyświetlający czas światowy (według określonych stref). Zabrakło tutaj niestety funkcji synchronizacji atomowej czasu oraz funkcji ładowania akumulatora światłem słonecznym. Jednak byłoby nietaktem wymaganie tego od sprzętu kosztującego około 450 zł. Pozostała część specyfikacji prezentuje się następująco:
- Wodoszczelność do 200 metrów
- Mechanizm kwarcowy
- Koperta z tworzywa sztucznego
- Szkiełko mineralne
- Szerokość koperty 51 mm
- Zasilanie bateryjne
- System antywstrząsowy G-Shock
- Wymiary 53,4 x 18,4 mm
- Waga 69 gramów
Czy warto?
Wiem, że w ofercie produktowej Casio z seri G-Shock znajduje się wiele modeli, zarówno lepszych, jak i gorszych, ale mnie przyszło testować GA–700. Z czystym sercem mogę polecić go większości osób szukających wzmocnionego zegarka w rozsądnych pieniądzach. Wady są w zasadzie niedostrzegalne i nie powinniście kierować się nimi przy podejmowaniu decyzji zakupowej.