Uber stawia na rowery – czas na Europę
Amerykańska firma nie ma łatwo na europejskim rynku. Co chwila pojawiają się nowe problemy, które skutecznie utrudniają im pracę. Zapewne wszyscy pamiętamy strajk, który odbył się także w Polsce i sparaliżował ruch w największych miastach, bo taksówkarze chcieli pokazać swoją wyższość. Tymczasem Uber stawia na rowery i choć nie rezygnuje ze swoich normalnych usług, to widać nadciągające zmiany.
Podczas konferencji Noah, odbywającej się w Berlinie, ze sceny padło kilka interesujących słów ze strony Ubera. Wypowiedział je Dara Khosrowshahi, CEO firmy, zapowiadając wprowadzenie na ulice niemieckiego miasta usługi Uber Bike. Ta wspierana jest przez Jump, którego zresztą firma wykupiła przed kilkoma miesiącami. Jump to nic innego, jak system polegający na wypożyczaniu elektrycznych rowerów na zasadzie, która rozpowszechniona jest już na całym świecie – znajdź, zarezerwuj i jedź.
Uber stawia na rowery
Może wydawać się to dziwne, że Uber, którego popularność opiera się na przejazdach samochodowych, postanowił zainwestować z zupełnie inną gałąź komunikacji. I choć dalej jest to transport, to przecież zupełnie inny, niż ten do którego przyzwyczaili się użytkownicy aplikacji. Są przynajmniej dwa powody, dla których firma zdecydowała się wydać około 200 milionów na Jump, choć nie był to pomysł w żadnej mierze nowatorski.
Po pierwsze – ekologia. Korporacja od jakiegoś już czasu stara się wyjść naprzeciw potrzebom nowoczesnego świat i dostosowuje się do nich. Przecież istniejące już w niektórych obszarach UberGreen, czyli obsługa przejazdów tylko z wykorzystaniem elektrycznych samochodów, to widocznie zaledwie początek drogi. Plany, by wprowadzić ją także w Berlinie są jak najbardziej możliwe, a samo Uber Bike ma pojawić się tam jeszcze przed końcem roku.
Po drugie – regulacje prawne. W wielu krajach Europy firma zmaga się z przepisami, które nie pozwalają jej na wprowadzenie swoich usług. Uber musiał pożegnać się z Londynem, ale także nie uświadczmy go w Bułgarii, Danii czy Włoszech. Logicznym posunięciem z ich strony jest więc teraz rozszerzenie swojej oferty tak, by klienci nie zostali z niczym oraz by nie zapomnieli o firmie. I choć takich rowerowych instytucji jest już sporo, to Uber dalej ma szanse na powodzenie.
Ekologia za duże pieniądze
Uber Bike, który obecnie działa na terenie m.in. San Francisco czy Waszyngtonie, nie należy do tanich. Szczególnie jeżeli przyjrzymy się naszym rodzimym cenom. Przykładowo, za wypożyczenie roweru w Warszawie za pierwszą godzinę możemy zapłacić złotówkę, a pierwsze dwadzieścia minut mamy za darmo (Veturilo). W San Francisco za pół godziny z Uber Bike przyjdzie nam już zapłacić 2 dolary, czyli około 7 złotych. Są jednak pewne znaczące różnice, które wpływają na koszta. Po pierwsze, Uber korzysta z motorowerów z silnikami elektrycznymi, które po pełnym naładowaniu mogą wspomóc rowerzystę w miejskiej jeździe. Po drugie, sprzęt Ubera możemy zostawić praktycznie wszędzie, bo zapięcie skonstruowano tak, że nie potrzebuje specjalnego stojaka.
CEO firmy zapowiedział, że usługa pojawi się także w innych miastach na starym kontynencie, ale nie sprecyzowano jeszcze, na których. Być może trafi także do Polski i miejmy nadzieję, że nie skończy się to kolejnym strajkiem, tym razem z rowerzystami w roli głównej.
Potrzebujesz smartfona, który będzie pasował kolorem do roweru? Sprawdź co znajdziesz w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Uber / TechCrunch
nasze miejskie rowery często bywają w opłakanym stanie… dobrze byłoby, gdyby wprowadzili jakąś alternatywę
Zamiast tego, lepiej jakbyśmy wszyscy nauczyli się dbać o rzeczy, które nie są nasze, ale chyba jeszcze sporo nam do tego brakuje 🙁
Mam nadzieję, że najdalej w przyszłym roku pojawią się w PL. Aktualnie funkcjonujące rowery miejskie są ok, tylko zawsze muszę szukać najbliższej stacji… takim uber rowerem mogłabym zaparkować pod blokiem 😉
Prawda 🙂 Czas pokaże, ale Uber idzie w dobrą stronę!
Ekstra! Poproszę we Wrocławiu
To chyba za wcześnie jeszcze 🙂 Ale byłoby super, gdyby pojawiły się we wszystkich większych miastach Europy 😉