YotaPhone 3 zadebiutuje tuż po wakacjach
Premiera YotaPhone 3 została opóźniona przez pewne problemy producenta. Spodziewaliśmy się zobaczyć sprzęt już kilka miesięcy temu, ale oficjalny debiut odbędzie się dopiero we wrześniu. Pytanie, czy jest na co czekać?
YotaPhone 3 to trzecia już odsłona rosyjskiej myśli technicznej. Poprzednie generacje wywołały sporo szumu, choć nie znalazło to odzwierciedlenia (realnego) w zarobkach firmy. Nie powinno dziwić to w zasadzie nikogo. Start-upy od zawsze borykają się z problemami wieku dziecięcego, z których największym jest brak konkretnego zarobku uzyskiwanego z tytułu sprzedaży danego produktu. Nie inaczej było z YotaPhone, dlatego też premiera najnowszej generacji nietypowego smartfona została opóźniona.
YotaPhone 3 — udana kontynuacja czy odcinanie kuponów?
Odpowiedź jest na ten moment pozbawiona sensu z jednego prostego powodu — nie mamy pewności co do tego, jak ciekawy będzie YotaPhone 3. Dysponujemy oczywiście szczątkową specyfikacją techniczną oraz mglistą grafiką ukazującą kształt konstrukcji, jednak nie jest to pełen obraz sytuacji, w związku z czym możemy jedynie przypuszczać, czym urządzenie będzie.
Do nieoficjalnych danych związanych z YotaPhone 3 wrócimy za moment. Teraz wyjaśnijmy, co czyni sprzęt z serii wyjątkowym. Tak, nie jest to pierwszy lepszy smartfon, a sprzęt, który cechuje się dwoma wyświetlaczami. Pierwszy panel umieszczono na froncie i jest to w zasadzie wyświetlacz podstawowy, na którym “pracujemy”. Drugi ekran został umieszczony na pleckach telefonu i co ciekawe, element został wykonany w technologii E-Ink. Tak, elektroniczny papier, czyli to, z czym spotykamy się w przypadków popularnych czytników ebooków, trafiło do smartfona. Nie musze chyba tłumaczyć, że czytanie książek i artykułów to nie jedyne zalety rozwiązania? Treści prezentowane na tym ekranie nie wymagają od nas “podświetlania”, a co za tym idzie — mówimy tutaj o sporej oszczędności akumulatora wbudowanego w sprzęt.
Pomyśl iście genialny i innowatorski, ale sama konstrukcja… ta prezentuje się przeciętnie. Urządzeniu brakuje powiewu świeżości i czuje, że YotaPhone 3 takim będzie. Jeśli producent zdecyduje się jedynie na lekkie odświeżenie, czyli wspomniane wcześniej “odcinanie kuponów” wróżę porażkę rynkową. Wątpię jednak w to, że pomysłodawcy chcą na pomyśle stracić.
YotaPhone 3 — co już wiemy?
Nie podam wam niestety pełnej specyfikacji technicznej smartfona, bo takowej nie posiadam, ale z radością podzielę się z wami kilkoma informacjami dotyczącymi zastosowanych w YP3 komponentów. Urządzenie otrzyma dwa ekrany, z czego pierwszy będzie wykonany w technologii AMOLED, drugi zaś E-Ink. Znamy również ceny i tutaj jest, mówiąc szczerze — średnio. Za model wyposażony w 64 GB pojemności na dane użytkownika przyjdzie zapłacić aż 350 dolarów, wersja ze 128 gigabajtami to wydatek o 100 dolarów wyższy (450 dolarów). 1700 złotych za nietypowy sprzęt o niepewnej przyszłości? Brzmi jak szaleństwo, ale jestem pewny, że YotaPhone 3 znajdzie sporą grupę nabywców. Skoro jesteśmy przy “nabywaniu”, muszę was zasmucić. Nie ma pewności, co do tego, czy sprzęt pojawi się na europejskich (choćby wirtualnych) półkach sklepowych. Obecnie mówi się o oficjalnej dystrybucji na terenie Rosji i Chin.
Na koniec chciałbym wrócić do grafiki, która ukazuje obudowę YotaPhone 3. Wygląda ona dość niecodziennie i możliwe, że producent zastosuje tutaj design niemal pozbawiony ramek. To byłoby strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza w dobie wzrostu popularności tego typu sprzętu.
Źródło: The Verge
Foto: YotaPhone