YouTube Go — ruszyły testy, nie nie każdy weźmie w nich udział
Google zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami uruchomiło program beta testów aplikacji YouTube Go. Program pozwala zapisywać filmy w pamięci urządzenia mobilnego, dzięki czemu można je wielokrotnie odtwarzać bez połączenia z siecią.
We wrześniu ubiegłego roku pojawiły się pierwsze zapowiedzi dotyczące usługi-aplikacji YouTube Go. Początkowy zachwyt przeszedł w racjonalne myślenie, kiedy tylko okazało się, że produkt kierowany jest na rynek Indyjski. Właściwie program finalnie powinien pojawić się także w innych regionach, jednak to właśnie Indie są głównym targetem. Dlaczego? Powodów jest kilka.
Dla kogo YouTube Go?
Aplikacja skierowana jest do użytkowników smartfonów mniej wydajnych. Zgadza się — pełna aplikacja może naprawdę obciążyć budżetowy smartfon, a właśnie takie królują w Indiach. W Indiach pojawia się dodatkowo kolejny problem, choć dotyczy on również innych rynków — mam tu na myśli kiepski zasięg sieci oraz niezwykle wysokie pakiety internetowe. Cena mobilnego dostępu do sieci gra tutaj kluczową rolę.
Reasumując — aplikacja ma zagwarantować dostęp do materiałów wideo w miejscach nieobjętych siecią Wi-Fi. Interesujący nas materiał zapiszemy na pamięci urządzenia i odtworzymy w dowolnej chwili. To wygodne, zwłaszcza że możemy dobrać jakość, a co za tym idzie rozmiar pliku. Ba — YouTube Go pozwala nawet na dzielenie się materiałem ze znajomymi. To może się podobać.
Co oferuje YouTube Go?
Jak już wspomniałem, YT Go pozwoli na zapisanie plików w pamięci urządzenia, a następnie ponowne ich odtworzenie. Oczywiście bez połączenia z siecią. Pliki możemy udostępnić znajomym “w pobliżu”. Sama aplikacja jest niezwykle prosta — znajdziemy w niej tylko najpotrzebniejsze elementy, takie jak ekran domowy.
Brak przeładowanego interfejsu skutkuje prostotą obsługi oraz ogólną lekkością rozwiązania, a to właśnie te czynniki wpływają na zadowolenie Indyjskich użytkowników.
YouTube Go — co z tymi testami?
Google przedstawiło koncepcję już we wrześniu ubiegłego roku, ale dopiero teraz firma ruszyła z programem testowym. Mogą skorzystać z niego mieszkańcy Indii. Zakładając, że program spotka się z odpowiednim zainteresowaniem tamtejszej społeczności, wypuszczenie wersji stabilnej jest właściwie kwestią czasu.
Niestety, YouTube Go nie pojawi się, przynajmniej początkowo w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Najprawdopodobniej jesteśmy zbyt “bogatym” rynkiem dla tak okrojonej wersji usługi. Poniekąd się z tym zgadzam, ale uważam, że funkcja pobierania filmów do pamięci urządzenia byłby przydatna. Nie widziałbym nawet problemu w tym, że materiały zawierały reklamy. Wszak firma musi jakoś na opcji zarabiać.
To naprawdę zaskakujące, zwłaszcza że coraz więcej podmiotów oferujących dostęp do materiałów streamingowanych udostępnia użytkownikom możliwość pobierania plików na pamięć urządzenia. Fakt, nie można nimi ot tak swobodnie dysponować (przenosić i udostępniać), ale i tak jest to niebywale wygodne. Oczywiście funkcja dostępna jest jedynie dla użytkowników premium, ale czy to problem? W mojej ocenie nie…
Właśnie dlatego dziwie się, dlaczego YouTube Go lub jego pochodna nie może trafić na nasz rynek. Z wielką chęcią zostawiłbym u Google’a nawet kilka lub kilkanaście złotych. Problem w tym, że gigant z Mountain View nie chce moich pieniędzy. Pozostaje mieć nadzieję, że włodarze kiedyś się “ugną”.
Źródło: Google