Zuckerberg chwali się 2 miliardami aktywnych użytkowników Facebooka
Mark Zuckerberg poinformował wczoraj, że liczba aktywnych użytkowników niebieskiego portalu społecznościowego sięgnęła dwóch miliardów. To ogromny sukces twórców, którzy codziennie dostarczają nam rozrywki, informacji oraz narzędzi pomocnych w pracy. Przy okazji udostępnienia informacji, Mark podzielił się z fanami kilkoma liczbami dotyczącymi Facebooka.
Kiedy Mark Zuckerberg udostępniał w maju wyniki kwartalne Facebooka, liczba aktywnych użytkowników portalu sięgała 1,94 miliarda. Dziś pod koniec czerwca mówimy już o 2 mld userów, którzy każdego dnia uzewnętrzniają się za pośrednictwem najpopularniejszego medium społecznościowego świata. To imponujący wynik, którego należy pogratulować wszystkim osobom, mającym wpływ na rozwój platformy, także wam. Zgadza się, to właśnie użytkownicy stanowią siłę Facebooka, do czego postaram się was przekonać.
https://www.facebook.com/zuck/posts/10103831654565331
Facebook to nie tylko Zuckerberg
Faktycznie Mark Zuckerberg jest twórcą platformy, z której korzystają dzisiaj miliony. Nie mniej, bez użytkowników, Facebook byłby niczym. To ich zaangażowanie w posty, reakcje oraz działania na grupach sprawia, że FB jest platformą niebywale dochodową.
Owszem, włodarze serwisu muszą stale podnosić jego atrakcyjność, aby zatrzymać przy sobie użytkowników, co też czynią. Przypominam sobie kształt usługi jeszcze kilka lat temu i prawdę mówiąc, poza “szkieletem” widzę tutaj niewiele wspólnego. Owszem, dalej dodajemy znajomych, lajkujemy posty oraz je udostępniamy, jednak funkcjonalność Facebooka jest dziś o wiele większa. To potężna platforma i w zasadzie gros internautów mogłaby ograniczyć swoje sieciowe odwiedziny do strony FB. To sukces, który mimo mojego szacunku do pana Zuckerberga zwyczajnie mnie zadziwia.
Czy potrzebujemy jeszcze Facebooka?
Obserwując moich znajomych, zaczynam mieć co do tego poważne wątpliwości. Na wallach coraz rzadziej trafiam posty znajomych, które okazują się dla mnie interesujące. Kiedyś czytałem po kilka, a nawet kilkanaście takowych wpisów dziennie. Dziś, jeden lub dwa tygodniowo. Osoby z mojego kręgu znajomych przestały uzewnętrzniać się na Facebooku ograniczając się do reakcji, sporadycznych komentarzy oraz bardzo rzadkiego udostępniania postów innych osób lub stron fanowskich. W zasadzie, w moim przypadku wygląda to podobnie i ograniczam moją “widoczność” na Facebooku do minimum.
Czyżbyśmy przestali odczuwać potrzebę dzielenia się ciekawymi materiałami oraz smaczkami z życia prywatnego? Coś w tym jest, ale nie jest to jedyne uzasadnienie wspomnianego przeze mnie zjawiska. Po raz kolejny nawiążę do kręgu moich znajomych, którzy coraz częściej publikują na innych kanałach społecznościowych takich jak Twitter, Snapchat czy Instagram. Facebook jest jak stabilna posada z umową o pracę — chodzisz tam regularnie, ale wykonujesz (w większości) minimum tego, co mógłbyś wykonać. FB odwiedza się w celu “utrzymania” konta i spróbowania nowości. Oczywiście zdarzają się momenty, w których ten okazuje się niezbędny, ale są to przypadki jednostkowe.
Tak w moich oczach wygląda FB, ale to tylko moja prywatna opinia o serwisie. Zuckerberg pokazuje jednak, że Facebook ma się świetnie, o czym świadczą dzisiejsze liczby:
- 2 miliardy aktywnych użytkowników
- Ponad 150 milionów reakcji dziennie
- Ponad 750 milionów nowych znajomości dziennie
- Ponad miliard użytkowników grup miesięcznie
Wystarczy Messenger
Facebook mógłby dla mnie w zasadzie nie istnieć. Owszem, lubię go odwiedzać, ale nie przesiaduję na nim godzinami (poza kwestią czysto zawodową). Inaczej wygląda już sprawa Messengera, czyli komunikatora, który do niedawna był integralną częścią FB. Dziś Messenger stanowi osobny byt i to on przejął większość moich aktywności związanych ze znajomymi. To właśnie tutaj załatwiam lwią część spraw prywatnych i zawodowych. Macie podobnie?
Źródło: Mark Zuckerberg, Facebook