Zwiastun Terminator Dark Fate – oj, chyba nie będzie dobrze
Długo przyszło nam czekać na ten moment, ale w końcu się go doczekaliśmy. Nie jesteśmy jednak przekonani, czy aby na pewno było warto. Zwiastun Terminator Dark Fate nie wygląda bowiem na tyle interesująco, żeby wybrać się na film do kina. Nie pomaga nawet nazwisko Jamesa Camerona, które dość mocno eksponowane jest w materiale wideo.
Jesteśmy tradycjonalistami i uznajemy, że Terminator miał tylko dwie części. Obie zresztą reżyserowane przez wspomnianego Jamesa Camerona. Późniejsze odsłony serii najchętniej pominęlibyśmy w ogóle i wygląda na to, że nie jesteśmy w tym jedyni. Nowa część robi dokładnie to i ignoruje Terminatora 3, Ocalenie oraz tragiczne Genisys. Liczyliśmy na to, że Dark Fate zerwie z niechlubnymi kontynuacjami, ale po zapowiedzi mamy mieszane uczucia.
Zwiastun Terminator Dark Fate
Dużo mówiło się o tym, że kolejna część cyklu będzie powrotem do korzeni. Miał to zapewnić właśnie Cameron, który objął stołek producenta filmu. Wiemy, że ocenianie produkcji po zwiastunie jest czymś bezsensownym, ale już sam trailer jasno pokazuje, że nie uświadczymy tu ducha dwóch klasycznych części. Wbrew pozorom, nie były to wcale filmy opowiadające o walce między ludźmi, a robotami. Owszem, ten wątek także się przewijał w produkcji, ale jeżeli bliżej im się przyjrzeć, to na pierwszy plan wychodziła opowieść o… przyjaźni. Przynajmniej w Terminator 2 Dzień sądu.
Zwiastun Terminator Dark Fate stawia za to na czystą akcję. Już sama scena otwierająca „ustawia” całą resztę. I choć jest ciekawa, to aż skrzy tutaj od sztuczności. CGI całkowicie przejęło ostatnimi czasy Hollywood, a ta produkcja zdaje się być tego doskonałym przykładem. Wiadomo, że w latach dziewięćdziesiątych inaczej robiło się filmy i tam głównie korzystało się z efektów praktycznych, ale jak pokazały ostatnie Gwiezdne Wojny, da się to teraz połączyć. Jednak chyba nie w tym przypadku, co niestety, ale zasmuca nas bardziej, niż powinno.
O czym będzie nowy Terminator?
Sam zarys fabularny nie jest jeszcze do końca znany, ale da się poskładać plotki i materiały w sensowną całość. Wygląda na to, że po wydarzeniach z „dwójki”, nie zaprzestano jednak prac nad stworzeniem Sztucznej Inteligencji oraz robotów. Co więcej, wydaje się, że ponownie zobaczymy podróże w czasie, ale miejmy nadzieję, że nie będą tak bezsensowne, jak w przypadku Terminator: Genisys. Za to zwiastun Terminator Dark Fate pokazuje nam dwie z trzech najważniejszych postaci.
Linda Hamilton wraca do roli Sarah Connor, czyli nieustępliwej wojowniczki, a Arnold Schwarzenegger będzie grał… drwala? Oczywiście żartujemy, ale podejrzewamy, że tym razem nie zobaczymy aktora w roli Terminatora, a kogoś, kto miał je stworzyć. Przynajmniej tak można wnioskować po krótkim urywku z Arnoldem w roli głównej. W końcu mało który Terminator żyje gdzieś na odludziu i wesoło dożywa tam starości.
Interesujące jest też to, że w filmie ma pojawić się postać Johna Connora, ale niestety nie będzie go grał Edward Furlong. Na planie zastąpił go Jude Collie, ale dzięki efektom specjalnym, ma zostać upodobniony do Furlonga. Tego zwiastun Terminator Dark Fate niestety nam nie pokazuje. Na finalny efekt przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka miesięcy, bo polska premiera przewidziana jest dopiero na początek listopada. Jakoś nie czekamy z utęsknieniem na ten moment, a wy?
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Paramount Pictures / YouTube / IMDB / Opracowanie własne