You are here
Canon wart grzechu News 

Canon wart grzechu

Na rynku aparatów, coraz częściej pojawiają się kompakty, które mają aspiracje do stania się profesjonalnymi lustrzankami. Nie jest to nic dziwnego, wszak klienci wymagają teraz sprzętów małych, ale mocnych. Czy takie są nowe produkty Canona – PowerShot G5 X oraz G9 X?

 
canon 750x300 1
Aparaty zaprezentowano na Canon Expo, czyli imprezie odbywającej się co kilka lat. Widać, że niektóre zmiany „wymuszono” na producencie. Rynek aparatów zmienił się w chwili, gdy smartfony zaczęły mieć w sobie coraz lepsze obiektywy, matryce i w końcu programy do obsługi. Teraz, mało kto inwestuje w dodatkowy sprzęt, by móc robić zdjęcia np. na wakacjach. Kompakty muszą więc oferować coś więcej, niż dostępny na wyciągnięcie ręki smartfon. I tak jest w tym przypadku.
Oba aparaty z serii PowerShot, stanowią rozwinięcie istniejących już na rynku modeli, ale każdy z nich przeznaczony jest dla innego rodzaju użytkowników. PowerShot G5 X to aparat dla lubiących wyzwania oraz znających się na rzeczy. Będzie wymagał odrobinę większej wiedzy, niż przy klasycznych kompaktach, ale zrewanżuje się doskonałą jakością zdjęć.
 
canon 750x300 2
Wyposażony w procesor DIGIC 6 oraz matrycę CMOS (przekątna 1 cal) o rozdzielczości 20,2 megapikseli powinien zapewnić wynik zbliżony do lustrzanek. G5 X wygląda przepięknie, a obiektyw (24 mm f/1,8 – 2,8) doskonale wpasował się w body. Oferuje on 4,2-krotne zbliżenie, a przy portretowych fotografiach pięknie rozmywa tło. PowerShot G5 X możemy również nagrywać filmy i to w jakości 1080p.
Z kolei PowerShot G9 X wyglądem znacznie odbiega od G5 X, ale dalej to klasa sama w sobie. Najważniejsze jest to, że wyposażono go w identyczną matrycę jak w G5 X, co zapewni bardzo dobrą jakość zdjęć. W obu aparatach brakuje trochę możliwości zapisu w RAW, ale wszystkiego mieć nie można.  G9 X ma obiektyw 28 mm (f/2-f/4.9) i oferuje trzykrotny zoom optyczny. To o wiele bardziej kompaktowy sprzęt, który bez problemu powinien zmieścić się w każdej kieszeni. Ekran umieszczony na tylnym panelu ma aż 3 cale i przy wybieraniu ustawień, będziemy korzystać głównie z niego. Minusem może być to, że jest on na stałe wbudowany w aparat.
Oba aparaty od Canona korzystają z dobrodziejstw WiFi, a to oznacza, że zdjęcia bez problemu prześlemy na swoje konta np. w Google Drive. Dla osób, które cały czas wolą mieć ze sobą klasyczny aparat zamiast smartfona, oba model PowerShot mogą okazać się wyborem idealnym.
Źródło: Canon
Fot: jw.
________________
Po produkty foto/video zapraszamy pod ten adres.

Related posts

Leave a Comment