Great Scott to juz dzisiaj!
Otwieramy szampana? Chcielibyśmy, ale niestety smutna rzeczywistość znowu postawiła na swoim. Choć cały czas liczymy na to, że DeLorean z Martym McFlyem na pokładzie pojawi się dziś w Hill Valley.
„Back to the future” to bezapelacyjnie jedna z najlepszych trylogii w kinie. Cudowne połączenie humoru, akcji oraz pokręconej fabuły. To wszystko sprawiło, że przez dekady filmy znajdowały coraz to nowszych odbiorców. Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. W drugiej części Marty McFly przenosi się do przyszłości i parkuje wysłużonym wehikułem w brudnej uliczce Hill Valley. Jeżeli chcemy być dokładni, to o 16:29 (strefa czasowa w Kalifornii) filmowa rzeczywistość stanie się prawdą.
Impreza powitalna Marty’ego została zaplanowana już rok temu i spodziewamy się, że przybędą na nią tłumy (a tak przynajmniej wynika z obserwacji facebookowego wydarzenia), choć to oczywiście żart, a samo Hill Valley jest miasteczkiem fikcyjnym. Będąc dzieckiem, podczas oglądania „Powrotu do przyszłości II”, wierzyliśmy jednak, że ukazana w nim przyszłość, jest jak najbardziej realna. I cóż, trzeba przyznać twórcom jedno, ich przewidywania były wyjątkowo trafne.
Wiele z rzeczy, które Marty i Emmett Brown widzą w przyszłości, dziś istnieje naprawdę. Oczywiście, nie wszystkie z pomysłów znalazły swoje odwzorowanie w rzeczywistości. Brakuje chociażby latających samochodów czy obroży wyprowadzających psy, ale deskolotka jest już całkiem blisko. Udowodnił to Lexus czy Hendo. Mają swoje ograniczenia, ale teoretycznie działają. Za to płaskie telewizory i możliwość przeprowadzania videokonferencji są dziś na porządku dziennym.
Podobnie jak wirtualna rzeczywistość. Gogle nie są może jeszcze łatwo dostępne, ale w najbliższej przyszłości staną się takim samym urządzeniem, jak smartfony. Pytanie tylko, czy każdy będzie sobie mógł na nie pozwolić? Wszak w „Powrocie do przyszłości II” nawet biedniejsi mogli z nich korzystać. Obecnie kosztują krocie, ale z nowymi technologiami tak już jest. Szczególnie na początku. Hologramy i automatyczne wykrywanie twarzy to też już standard.
Czego brakuje nam najbardziej? Dopasowujących i suszących się ubrań, w pełni działającej deskolotki czy jedzenia w pigułkach (no i „Szczęk 19”). Wiemy za to na pewno, jaki film będziemy oglądać dziś wieczorem.
Fot: IMDB