Co łączy inżynierów Google z serialem Star Trek? Okazuje się, że całkiem sporo

Gigant z Mountain View od wielu lat zaskakuje nas coraz to ciekawszymi i śmielszymi projektami, które ,jakby nie patrzeć, są realizacją wizji przyszłości znanej z filmów Sci-Fi. Niestety, większość z prototypów, jeszcze przed oficjalną prezentacją zostaje odłożona na półkę. Dlaczego?

Powodów jest kilka. Po pierwsze nie wszystko działa „jak należy”, przez co urządzenie może okazać się klapą i nie spotkać się odpowiednim zainteresowaniem. Drugim „hamulcem” jest coś zgoła odmiennego. Barierą nie do przeskoczenia może okazać się to, iż świat nie jest jeszcze gotowy na tak innowacyjny sprzęt tudzież soft.

Właśnie wyżej wymienione problemy spowodowały, iż gadżet elektroniczny – komunikator rodem z serialu Star Trek nie trafił do masowej produkcji, a właściwie nie został nawet oficjalnie zaprezentowany. Nie znaczny to oczywiście, że gadżet nie nadawał się do użytku – przeciwnie, spełniał oczekiwania i odpowiadał na zadane przez usera pytania oraz komendy głosowe (bez potrzeby włączania smartfona).

Pomysł na opisywane urządzenie przyczepiane do – dajmy na to – marynarki powstało w głowie wiceprezesa Google Amita Singhala. Ten opowiedział redaktorowi Tim o okolicznościach narodzin idei…

„Zawsze chciałem mieć taki gadżet. Pytasz go o cokolwiek, on odpowiada. Stwierdziliśmy – zróbmy prototyp i sprawdźmy jak działa”.

Właśnie tymi słowami rozpoczęła się praca nad gadżetem, który niestety okazał się wyprzedzać swoje czasy. Czyżby „Star Trek Ficzer” nie zasługiwał na los, jaki spotkał Google Glass czy choćby autonomiczne auta? Najwyraźniej odpowiedź brzmi – tak. Cóż, prawdę mówiąc, nie powinniśmy z tego powodu płakać. Właściwie sytuacja jest tylko dowodem na to, jak daleko w przyszłość wybiegają plany wyszukiwarkowego giganta. Ja to kupuje, a Wy?

Źródła: Google, Time

Foto: Time, Google.

________________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.