[Test] inkWatch Tria to świetnie wykonany zegarek sportowy
W sklepach jest dostępnych dużo urządzeń pomagających monitorować nasze osiągniecia podczas uprawnia sportów. Jednym z nich jest inkWatch, który miałem okazję testować. Zobaczcie, jak się sprawdził.
Unboxing
InkWatch Tria jest zapakowany w niewielkie przezroczyste opakowanie. W zestawie znajduje się zegarek, kabel służący do ładowania oraz transmisji danych po podłączeniu do komputera oraz karta gwarancyjna i instrukcji. Niestety w zestawie nie znajdziemy czujnika pulsu, ale można go dokupić do urządzenia.
Wygląd i wykonanie
Przyznam szczerze, że mam kilka zegarków w szufladzie. Cześć z nich to smartwatche, inne zaś to klasyczne zegarki i inkWatch świetnie się z nimi komponuje. Od samego początku przypadł mi do gustu. Jest dosyć duży i masywny, przez co może nie spodobać się kobietom, ale na męskim ręku wygląda bardzo dobrze. Jest wykonany z wysokiej jakości gumy. Tworzywo to nie przyklejało się ani nie wywołało żadnego uczulenia, nawet podczas intensywnych treningów. Klasyczne zapięcie powoduje, że inkWatch pewnie leży na nadgarstku. Nie rzuca się w oczy, mimo swoich rozmiarów. Nie jest to również typowy gadżet sportowy, z którym wstydziłbym się pokazać na ulicy. Jest po prostu ładnym zegarkiem sportowym.
Funkcjonalność
InkWatch Tria jest wielofunkcyjnym zegarkiem sportowym. Ma wbudowany moduł GPS, dzięki któremu dokładnie określa naszą pozycję. Niestety, podczas testów miałem problemy z jego funkcjonowanie, czasem sygnał się po prostu gubił. Zegarek ma kilka opcji treningu do wyboru, ja się skupiłem na bieganiu, ponieważ pogoda na dworze nie zachęca do jazdy na rowerze, a tym bardziej do pływania. Jedną z funkcji jest bowiem właśnie pływanie, ale tylko na otwartych zbiornikach wodnych. Zegarek mierzy przebyty dystans oraz liczy kroki, na ich podstawie kalkuluje spalone kalorie. Ciekawymi funkcjami są historia i rekordy. W historii możemy prześledzić swoje wcześniejsze treningi, a w rekordach zobaczyć najlepsze czasy z danych odcinków. To, co mi się spodobało, to to, że zegarek sam nas informuje po treningu, specjalnym komunikatem, iż został ustanowiony nowy rekord. Zegarek jest wodo- i wstrząsoodporny, tak więc bez problemu można z niego korzystać nawet w trudnych warunkach atmosferycznych. Zarówno menu, jak i cały interfejs jest prosty. Strujemy przyciskami, z których każdy ma stosowny rysunek i łatwo się domyślić, co on robi, nawet bez czytania instrukcji. Przez okres, jaki miałem przyjemność korzystam z inkWatcha, nie sprawił on żadnych problemów przy wykonywaniu codziennych czynności. Na siłowni zdarzało mi się przypadkowo włączyć jakąś funkcję, kiedy wykonywałem ćwiczenia z hantlami czy sztangą. Dużą zaleta jest to, w jaki sposób przedstawiane są wyniki. Na wyświetlaczu wszystkie dane są przejrzyste i wiadomo dokładnie, ile kilometrów przebyliśmy i w jakim czasie. Podczas biegania na bieżni wyniki zegarka i bieżni były nieco inne, ale nie jestem w stanie stwierdzić, które urządzenie przekłamuje, ponieważ tego typu sprzęt w klubach fitness może być nieco zużyty, przez co wynik mógł być niedokładny. Jeśli chodzi dokładność pomiaru na podstawie GPS, to nie mam do nich zastrzeżeń, były adekwatne do prawdziwych odległości, jakie przebywałem.
Synchronizacja danych
Zegarek zapisuje wszystkie nasze treningi w swojej pamięci. Po podłączniu do komputera możemy skopiować pliki i wgrać do serwisu Endomondo. Wówczas na naszym kalendarzu ćwiczenia pojawią się dane z zegarka. Niestety, nie wszystkie treningi udało mi się wgrać, ale za to winna raczej jest strona internetowa i sposób dostarczania na nią plików. Sam proces wgrywania jest banalnie prosty i każdy powinien sobie z nim poradzić.
Bateria i ładowanie
Miałem to urządzenie około dwa tygodnie i przez ten okres naładowałem je raz. Ostatniego dnia wskaźnik pokazywał około 45% naładowania. Sam proces ładowania trwa około godziny, odbywa się za pomocą kabla dołączonego do zestawu oraz komputera. Osobiście wolałbym, żeby było możliwe ładowanie kablem microUSB, ale najprawdopodobniej ze względu na to, że urządzenie jest odporne na wodę i wstrząsy, producent nie mógł go zastosować.
Podsumowanie
inkWatch Tria jest z pewnością jednym z ładniejszych zegarków sportowych, jakie widziałem. Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Ilość funkcji, jakie są w nim zaimplementowane, z pewnością skusi wiele osób. Niestety zdarzają się wpadki, takie jak przerwanie sygnału GPS, ale nie są regułą. Ogólnie moduł GPS działa nienagannie. Uważam, że jest wart tych 600 zł, ponieważ mniej więcej tyle trzeba za niego zapłacić. Oferuje naprawdę wiele, topowe zegarki konkurencji są sporo droższe, a przynajmniej wizualnie Tria im dorównuje.
Świetnie wykonany
Dobrze się prezentuje
Ilość funkcji
Długość pracy na jendym ładowaniu
Moduł GPS potrafi zgubić sygnał
Barak czujnika pulsu w zesatwie
Zegarek sportowy, moduł GPS; kilka opcji treningowych; do 11 godzin pracy w trygie GPS lub do 60 dni w trybie zegarka; powiadomienia wibrycyjne, dzięwkowe i świetlne;
Dziękujemy firmie Arta Tech za udostępnienie sprzętu do testów.
Zapraszam do zapoznania się z ofertą naszego sklepu pod tym adresem oraz polubienia naszego profilu na facebooku.