Huawei G9 Lite od teraz dostępny w Chinach
Można by pomyśleć, że Huawei pomylił się w nazywaniu swoich smartfonów, ale nie tym razem. G9 Lite to zupełnie „nowy” sprzęt.
Dziś w Państwie Środka zadebiutował „nowy” Huawei. Nazwa modelu G9 Lite brzmi znajomo i nie ma w tym nic dziwnego. Wszak to dobrze znany już P9 Lite, a to co go wyróżnia to… nazwa. Tak naprawdę mamy do czynienie tutaj z jeszcze bardziej okrojoną wersją flagowca Huawei i wygląda na to, że nigdy nie zobaczymy go poza granicami Chin. Czy mamy czego żałować?
Okazuje się, że tak. Bo za smartfona w przeliczeniu zapłacilibyśmy około 260 dolarów, czyli mniej niż tysiąc złotych. I choć to nieprawdopodobna cena do której trzeba by doliczyć jeszcze cło i podatki, to i tak dostalibyśmy bardzo ciekawego średniaka z aspiracjami. Wyświetlacz w Huawei G9 Lite ma przekątną 5,2 cala, która oferuje rozdzielczość FullHD (1920×1080 px). Odnośnie procesora są dwie wersje, które przewijają się w doniesieniach prasowych. Jedną z nich jest autorski Kirin 650, a drugim Qualcomm Snapdragon 617. Oba są do siebie zbliżone jeżeli chodzi o wydajność, ale przewaga wydaje się być po stronie Kirina.
Pracę procesora wspomagać będą 3 GB RAM, a na dane przeznaczono 16 GB. Miejsca jest mało, ale znalazło się miejsce na kartę microSD. Na tylnym panelu znalazł się aparat z matrycą 13 Mpix oraz przysłoną f/2.0, a z przodu dostajemy za to mocne 8 Mpix. Akumulator urządzenia ma pojemność 3000 mAh, czyli całkiem przyzwoicie.
Sam wygląd urządzenie nie odbiega od tego, co już dobrze znamy. Dostajemy więc metalową obudowę z lekko zaokrąglonymi rogami. Z tyłu mamy klasyczny pasek przy obiektywie, który stał się już znakiem rozpoznawczym Huawei. Czy jest to ładne? To już kwestia dyskusyjna, ale z całą pewnością można smartfona z łatwością odróżnić od innych znajdujących się na rynku. Jak widać Huawei G9 Lite jest lekko odchudzoną wersją P9 Lite, ale są to raczej zmiany kosmetyczne. Będzie odrobinę taniej i to pomogłoby w sprzedaży. Szczególnie, że na pokładzie znajdzie się od razu Android 6.0 z nakładką EMUI. Szanse na to, że zobaczymy smartfona w Europie są jednak bliskie zeru.
Źródło: PhoneArena
Fot: jw.