Viv pozamiatało, a Siri może jej tylko zazdrościć
Wczoraj nastąpiła pierwsza oficjalna prezentacja nowego asystenta, czyli Viv. Szykuje się spore przetasowanie.
O tym, że prace na Viv trwają już od kilku lat, pisaliśmy dla was w zeszłym tygodniu. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem tego, co wstępnie pokazano w biurze firmy. Teraz przyszedł czas na prawdziwy, choć oczywiście jeszcze mocno ograniczony pokaz możliwości Viv. Projekt jest jeszcze w fazie rozwoju, ale nawet teraz zwiastuje coś wielkiego.
Viv to wirtualny asystent, który powstał po tym, jak panowie pracujący nad Siri nie zostali dopuszczeni do głosu podczas prac. Nie pozwolono im, czy tez nie chciano, by asystent Apple wyglądał inaczej. To był główny powód opuszczenia firmy przez Daga Kittlausa oraz Adama Cheyera i to im należą się największe pochwały. Bez nich Viv nie wyglądałby dziś tak… nowatorsko. I to jest chyba najlepsze słowo opisujące możliwości wirtualnego asystenta.
Można by pomyśleć, że nowy produkt będzie powielał schematy działania konkurencji. Tymczasem Viv jest czymś zupełnie nowym. Działa w oparciu o zewnętrzne programy oraz aplikacje sprawiając, że użytkownik nie musi sam z nich korzystać. Podczas prezentacji pokazano kilka ciekawych rozwiązań. Spytano Viv o pogodę. Standardowe zapytanie kilkukrotnie zmodyfikowano używając dość skomplikowanych pytań, ale asystent bez problemu sobie z nimi poradził. Dowiedzieliśmy się jaka pogoda była przed kilkoma dniami z zupełnie innym mieście, a jaka może być pojutrze i to o konkretnej godzinie.
http://www.youtube.com/watch?v=MI07aeZqeco
To był tylko przedsmak. Zamówienie i wysłanie kwiatów do matki nie stanowiło żadnego problemu. Viv znało już adres wysyłki, a jedyne co użytkownik musiał zrobić, to wybrać odpowiedni bukiet, który i tak został mu podany na tacy (zależnie od wybranego rodzaju kwiatów). Płatność za pomocą Venmo w kilkanaście sekund, a wszystko obsługiwane głosowo. Korzystanie z Viv wydaje się banalnie proste, a asystent bez problemu rozpoznaje nawet najbardziej skomplikowane komendy. Póki co, Viv pokazano działające na iOS, ale liczymy na to, że pojawi się także na Androidzie czy Windows 10. Kiedy może to nastąpić? Tego niestety nie wiadomo, bo przed twórcami jeszcze bardzo dużo pracy, ale Viv trafia już do pierwszych twórców aplikacji by ci mogli ją rozwijać oraz dodawać nowe funkcje.
Czy asystent sprawi, że zarówno Siri jak i Google Now wyciągną jakieś wnioski i usprawnią swoje działanie? Miejmy nadzieję, że tak. Wprawdzie oba programy działają coraz lepiej, to w porównaniu do tego, co może dać Viv, jeszcze dużo im brakuje. Tutaj najważniejsze będzie sprawienie, że użytkownik nie będzie musiał prawie nic robić. Problemem pozostaje np. lokalizacja, bo język polski do najłatwiejszych nie należy. Cóż, miejmy nadzieję, że kiedy Viv realnie wystartuje twórcy pomyślą także o innych rynkach. Ale my z pewnością długo poczekamy, aż w pełni zadziała na naszym poletku.
Źródło: TechCrunch
Fot: jw.