Po co Zuckerberg zakleja kamerkę w laptopie?
Na zdjęciu promującym sukces serwisu Instagram zauważono jedną, a właściwie dwie niepokojące rzeczy. Otóż kamerką oraz mikrofon wbudowane w MacBooka CEO Facebooka zaklejono taśmą.
To nie żart – założyciel Facebooka obawia się o swoją prywatność. Oczywiście komputer będący na zdjęciu nie musi być maszyną Zuckerberga, ale wszystko na to wskazuje. Jak donosi Business Insider, jedne z uważniejszych użytkowników Twittera dostrzegł, że MacBook wspomnianego jegomościa ma zaklejone moduły aparatu oraz mikrofonu.
Co to oznacza?
Bezsprzecznie chodzi tutaj o kwestie bezpieczeństwa, tylko czemu gość, który wynalazł „na nowo” pojęcie serwisu społecznościowego miałby ochraniać swoje dane (wizerunek oraz głos) w tak prymitywny sposób? Czyżby nie był w posiadaniu potężniejszych narzędzi? Możliwe też, że jako osoba mająca większe pojęcie o metodyce „Inwigilacji” wie, że mogłyby się one okazać nieskuteczne?
Odpowiedzi na to pytanie brak, a przynajmniej takiej, którą moglibyśmy uznać za wiarygodną. Nie mniej jednak sam fakt zaklejenia kamerki Zuckerberga martwi. Tylko czy aby na pewno powinno to kogokolwiek niepokoić? Biorąc pod uwagę, że podobne praktyki stosowane są przez osławionego Edwarda Snowdena czy nawet obecnego szefa FBI. Reasumując – coś musi być na rzeczy.
Osobiście nie korzystam z aż tak nietypowych form ochrony, jednak w świetle ostatnich zdarzeń rozważam odłączenie modułu kamery od swojego urządzenia. Zabezpieczy to mnie, choć w minimalnym stopniu. W dalszym ciągu służby będą w stanie „nagrywać” mój głos jednak nie będzie on powiązany (dana konwersacja) z wizerunkiem.
To nie pierwsza „afera”
Kilka miesięcy temu w sieci zawrzało, z powodu ataku wymierzonego we włodarzy Facebooka. Serwis został oskarżony o ciągłe nasłuchiwanie użytkowników. Naturalnie przedstawiciele wyjaśnili, iż zdobyte w ten sposób dane nie są magazynowane, a jedynie jednokrotnie wykorzystane w celu lepszego dopasowania usługi. Ja w ów tłumaczenie ni wierzę i zdjęcie zawarte w tym wpisie zdaje się mnie w tym przekonaniu utwierdzać.
Jeśli „zwykły” Facebook może od tak bez większego problemu inwigilować swoich użytkowników, pomyślcie, do czego są zdolne władze, a właściwie służby działające na ich polecenie. To przerażające. Naturalnie nie każdy kraj pozwala na tak daleko idące „śledzenie” przeciętnych obywateli – dlatego teoretycznie możemy czuć się bezpiecznie. Dlaczego teoretycznie? Wszystkiemu winna „dobra zmiana” wprowadzona przez posłów PIS i Prezydenta Andrzeja Dudę, którzy to wpadli na świetny pomysł uchwalenia ustawy antyterrorystycznej, która daje nawet podrzędnym funkcjonariuszom ogromne uprawnienia w zakresie „inwigilacji” podejrzanego elementu. Państwo policyjne? Tak i prawdę mówiąc, z ustawami, nie zdziałamy nic – możemy jedynie zabezpieczać nasze urządzenia, choć podejrzewam, że na niewiele się to zda.
Źródło: Buisness Insider
_________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.