Google Pixel 2? Owszem, ale jedynie w wersji premium. Zapomnij o budżetowcu
Tani Google Pixel 2? Gigant z Mountain View zaprzeczył wcześniejszym doniesieniom, a co za tym idzie, możemy mówić o kompletnym odcięciu się od filozofii marki Nexus.
Tytułowa linia, a właściwie jej rynkowa premiera zaskoczyła wszystkich i wstrząsnęła światem zielonego robota. Urządzenie występujące w dwóch wariantach rozmiarowych z dnia na dzień stało się najpotężniejszym tego typu sprzętem pracującym pod kontrolą Androida. Nie jest to co prawda równoznaczne z chęcią rywalizacji Google’a z innymi producentami, jednak flagowce gigantów branży wydają się przy Pixelach zabawkami. Mówi się o tym, że GooglePhone’y są tak naprawdę odpowiedzią firmy na produkty z logiem nadgryzioiego jabłka. Nie sposób, nie zgodzić się z tezą, zwłaszcza w świetle ostatnich wypowiedzi jednego z pracowników.
Google Pixel 2, czyli Premium przez duże „P”
Szef segmentu hardware’u w rzeczonej korporacji, Rick Osterloh w wywiadzie dla AndroidPit opowiedział nieco o planach związanych z serią Pixel. W wypowiedzi nie znajdziemy niestety nawet szczątkowej specyfikacji technicznej, ale na ten moment nie jest ona najważniejsza. Właściwie teraz istotniejsza jest sama idea. Ta niestety nie przypadnie do gustu wszystkim fanom rozwiązań giganta z Mountain View.
W myśl wypowiedzi wspomnianego jegomościa, będącego częścią koncernu, Pixel pozostanie marką premium. Co istotne, firma chce jeszcze mocniej zaakcentować jej ekskluzywność, co pozwoli na sensowną rywalizację z iPhone’ami od Apple. Koncepcja jest uczciwa i przejrzysta, ale oznacza ni mniej, ni więcej, jak to, że nie zobaczymy już budżetowego ani nawet średniopółkowego smartfona od Google. Fani marki muszą przygotować portfele na naprawdę konkretny wydatek.
Ortodoksyjni wyznawcy filozofii Google będącej chyba jedyną alternatywą dla potęgi Apple z pewnością przełkną wysoką cenę, lecz co z pozostałymi entuzjastami? Ci będą musieli obejść się smakiem albo zdecydować się na zakup innego urządzenia z „prawie” czystym zielonym robotem. Alternatywa, mówiąc szczerze – kiepska, ale pamiętajmy, że dla koncernów liczą się zyski i wszystkie działania są podyktowane chęcią ich podniesienia.
Pamiętacie Nexusy?
Teraz, patrząc przez pryzmat czasu, uważam że Nexusy były tylko podkładką, mięsem, które miało przygotować fundament dla wprowadzenia solidnego konkurenta iPhone’a. Referencyjne urządzenia w śmiesznie niskich cenach (w stosunku do jakości i możliwości) zdobyły w ostatnich latach ogromną popularność. Owszem, początkowo były sprzętem dla entuzjastów, geeków, ale wraz ze wzrostem świadomości społeczności zielonego robota, stawały się coraz atrakcyjniejszymi produktami.
Było tanio, ale do czasu. Ostatnie smartfony serii Nexus okazały się kosztowniejsze od poprzedników, co kłóciło się z filozofią marki. Nikt już nie łudził się, że jakikolwiek telefon wchodzący w skład wspomnianej linii będzie tańszy. Wszystko zmieniło się po premierze Pixeli.
Wraz z narastaniem plotek internauci zaczęli dostrzegać szansę na to, że następne Pixele wystąpią również w wariancie budżetowym. Niestety, nic z tego. Rick Osterloh rozwiał wszelkie nadzieje, przekazując informację o tym, że Google pracuje przede wszystkim nad produktem Premium. Wniosek – Google Pixel 2 nie będzie tani. Pytanie, czy będzie wart pieniędzy i jaka będzie jego specyfikacja. Czy poza świetna jakością urządzenie będzie w stanie zaskoczyć entuzjastów flagowców producentów takich jak Samsung czy Huawei, którzy przywykli do coraz to ciekawszych ficzerów? Odpowiedz pojawi się z czasem, a uściślając – niezwłocznie po premierze Google Pixel 2, czyli na jesieni 2017 roku.
Źródło: PhoneArena
Photo: Flikr