Minecraft i legalne dodatki? Sprytna metoda na wciśnięcie mikropłatności
Miłośnicy gry Minecraft dla systemów z rodziny Windows będą mogli niebawem doposażyć swoją kopię produkcji w nowe dodatki. Co ciekawe, będą to moduły zewnętrznych deweloperów sprawdzone pod kątem szkodliwego oprogramowania przez samego giganta z Redmond.
We wrześniu 2014 roku Microsoft przejął tytułową produkcję, uszczuplając tym samym swój “portfel” o kwotę 2,5 mld dolarów. Patrząc na popularność gry, za którą szaleli wówczas nastolatkowie, ruch firmy wydawał się sensowny. Niestety lwia część użytkowników korzystała z nie do końca legalnych kopii produkcji, co pozwalało im na instalowanie “nieoficjalnych” dodatków. Firma zbytnio się tym jednak nie przejmowała, gdyż liczba userów decydujących się na zakup pozwalała na spokojny, ale sukcesywny rozwój gry. Ba — w cenie otrzymuje się w końcu dostęp do tytułu na kilku różnych platformach, a to niezwykle istotne z punktu widzenia dzisiejszego użytkownika.
Wygląda na to, że Microsoftowi nie wystarczyły przychody płynące z zakupu legalnej wersji gry. Dowodem jest wprowadzenie do produkcji mikropłatności.
Mikropłatności w Minecraft — sprytny plan
Chylę czoła przed pracownikami koncernu, którzy wpadli na tak sprytny plan wepchnięcia w grę systemu mikropłatności. W zasadzie nie powinniśmy nazywać ich wprost mikropłatnościami. Microsoft zwyczajnie oferuje możliwość doinstalowywania dodatkowych modułów do gry. Te będą pochodzić od zewnętrznych twórców, co zagwarantuje pewnego rodzaju różnorodność.
Sprytne, ale w gruncie rzeczy sensowne i bezpieczne. Zakładając, że jedyną drogą zakupu dodatków do gry będzie oficjalny sklep Microsoftu, możemy być niemal pewni pochodzenia tegoż oprogramowania. W związku z powyższym — obawa o obecność złośliwego kodu stanie się bezzasadna. Dodajmy do tego jeszcze jedno — twórcy dodatków otrzymają motywację do dalszej pracy. Wszak mini programy będą dla użytkowników płatne. Kwoty, które wesprą deweloperów, są skromne, gdyż mówimy o cenach od 1 do 10 dolarów za dodatek, ale lepsze to niż pusta kiesa.
Pozostaje jeszcze kwestia waluty. Za wspomniany soft zapłacimy wirtualną “monetą” Minecraft Coins. Kiedy otrzymamy takową możliwość? Niestety, nie znamy jeszcze dokładnego terminu startu programu płatnych dodatków, ale z pewnością nie jest on odległy. Na chwilę obecną w sklepie znajdziemy jedynie dodatki od giganta z Redmond, które swoją drogą warto wypróbować.
Plusy i minusy
Niewątpliwą zaletą nowego rozwiązania mikropłatności jest wzrost poziomu bezpieczeństwa. Dodatek “napisany” przez twórcę przejdzie szereg testów weryfikacyjnych, po których otrzyma swoje miejsce w sklepie. Oczywiście pod warunkiem niewykrycia nieporządnego kodu, mogącego szkodzić przyszłemu użytkownikowi.
Ceny dodatków również nie są zbyt wygórowane. Patrząc na mikropłatności stosowane w innych grach, odnoszę wrażenie, że te w Minecraftcie są śmiesznie niskie. Niestety, wszystko ma swoje ciemne strony…
Największą bolączką nowego systemu mikropłatności w grze Minecraft jest brak multiplatformowości, za która produkcja jest ceniona. Oznacza to, że dodatki będą dostępne jedynie w wersji dla komputerów z Windows 10. Co z innymi platformami? Cóż, na chwilę obecną “transfer” rozszerzeń nie będzie możliwy, co może, ale nie musi, wpłynąć na ich popularność.
Źródło: Bloomberg