VPN w Rosji? Oczywiście, pod warunkiem, że posiadasz odpowiednie pozwolenie
Używanie VPN w Rosji niebawem przestanie być legalne, podobnie jak korzystanie z serwerów Proxy. Argumentacja Putina wydaje się sensowna, ale wszyscy wiemy, co jest celem działań Federacji Rosyjskiej. Bezpieczeństwo? Dobre sobie.
Rosja to piękny wolny kraj, w którym mieszkają szczęśliwi ludzie. To kraj wielkich możliwości, który darzy swoich obywateli wielkim zaufaniem, to miejsce, w którym… blokuje się dostęp do informacji! Teraz na poważnie, porozmawiajmy o najnowszym projekcie Rosyjskiej Dumy, który może ograniczyć wolność w sieci.
VPN w Rosji nielegalne
Pierwsza, niższa izba rosyjskiego parlamentu przyjęła właśnie projekt ustawy, w myśl której narzędzia typu proxy, serwery proxy oraz VPN-y (wirtualne sieci prywatne) zostaną zakazane. Jest to dopiero pierwszy z trzech kroków, jakie musi przejść przepis, ale wszystko wskazuje na to, że pozostałe instytucje w tym izba wyższa parlamentu rosyjskiego, jak i sam Prezydent Władimir Putin nie staną jej na przeszkodzie.
Nie jest to pierwsza tego typu inicjatywa, do której przekonują władze mniej liberalnych krajów. Podobny przepis obowiązuje choćby w Chinach, gdzie tego typu usługi są rejestrowane, dane użytkowników zaś magazynowane. Jak nie trudno zgadnąć, w przypadku działalności nieprzychylnych rządowi jednostek, dane te mogą zostać wykorzystane w celu “ukarania” konkretnej osoby bądź powstrzymania jej przed dalszą działalnością. Wracając do Rosji, warto zatrzymać się przez chwilę przy argumentach Putina tłumaczących zasadność stosowania przepisu.
Walka z ekstremistami
Władze twierdzą, iż Blokada VPN w Rosji ma na celu zapobieganie szerzenia ekstremistycznych treści, które to nawołują między innymi do zachowań niezgodnych z literą prawa. Cóż, w mojej i jak mniemam nie tylko mojej ocenie, powód nałożenia blokady jest jeden — to idealna metoda na zamknięcie ust opozycji, która nie do końca zgadza się z rządami Kremla.
Blokada Proxy i VPN w Rosji to potężny cios wymierzony w wolność. Co gorsza, końcowe zatwierdzenie ustawy zdaje się już tylko formalnością, na którą potrzebna czasu.
Co się zmieni?
Dla nas Polaków, nic. Gorzej z Rosjanami oraz z osobami podróżującymi do rzeczonego państwa. Aby zrozumieć problem, należy najpierw wyjaśnić, po co stosuje się VPN i dlaczego wspomniana metoda połączenia z siecią jest najzwyczajniej w świecie potrzebna.
VPN to najprościej mówiąc tunel łączący dostawce treści z odbiorcą. Istotne jest tutaj jednak to, że połączenie jest względnie bezpiecznie i można dzięki niemu skorzystać z serwisów, które podlegają regionalnej blokadzie. Przykładu nie trzeba szukać daleko. Do niedawna w Polsce o usłudze Netflix mogliśmy co najwyżej pomarzyć i winne były temu wspomniane ograniczenia regionalne. Można było je obejść poprzez stosowanie VPN-a. To tylko jeden z wielu przykładów, na to, jak można wykorzystać VPN…
Jako że Rosja jest stosunkowo nietypowym rynkiem dla usług internetowych, Wirtualna Sieć Prywatna wydaje się więc jedynym ratunkiem dla osób chcących skorzystać z niedostępnych tam portali czy aplikacji webowych. VPN w Rosji często wykorzystywany jest przez odwiedzających kraj przedsiębiorców oraz turystów, którzy nie chcą rezygnować ze swoich przyzwyczajeń i z narzędzi, z których korzystali w kraju. Jeśli wszystko pójdzie po myśli Kremla, niebawem wspomnieni internauci zostaną pozbawieni możliwości swobodnego serfowania po sieci.
Źródło: Neowin
Opanowanie mowy pozwoliło człowiekowi łatwiej się komunikować, przekazywać informacje, organizować się w coraz większe grupy społeczne, skuteczniej przekazywać wiedzę i doświadczenie starszych pokoleń, stworzyć kulturę.
Wynalezienie pisma pozwoliło utrwalać to wszystko, co mamy do powiedzenia i gromadzić naszą wiedzę także poza naszymi głowami. Znając pismo można było zaufać listom, notatkom i dokumentom bardziej niż zawodnej pamięci człowieka, a myśli filozofów przestały umierać wraz z ich autorami.
Kolejnym wielkim przełomem cywilizacyjnym był druk. Książka drukowana była o wiele prostsza do powielenia od dawnych ksiąg ręcznie przepisywanych przez skrybów. Była też znacznie tańsza i łatwiej dostępna dla mas, co zaowocowało dynamicznym rozwojem nauki oraz łatwiejszym rozpowszechnianiem nowych idei. Także idei w imię których ludzie byli gotowi walczyć i które często też były zwalczane ogniem i mieczem. Palenie ksiąg jest jasnym dowodem, jak niebezpieczne może być słowo, jeśli pozwolić mu się swobodnie rozprzestrzeniać.
Kolejnym wielkim przełomem stał się Internet. Pamiętam czasy, gdy samo dowiedzenie się o istnieniu jakiejś książki było sukcesem…a jej zdobycie było kolejnym wyzwaniem. Dziś nie ruszając się z domu mogę korzystać z zasobów i baz bibliotecznych z całego świata. Wiele z nich jest darmowych, dostęp do innych można uzyskać za relatywnie nieduże pieniądze. Mogę komunikować się z każdym, kto też ma dostęp do Internetu. To rewolucja co najmniej na miarę wynalezienia druku. Przepływ myśli, wiedzy i idei stał się jeszcze bardziej swobodny i jeszcze trudniej go kontrolować. Nic więc dziwnego, że pojawiają się pomysły nawiązujące do zwyczaju palenia ksiąg. Cały czas są wśród nas ludzie, którzy chcieliby decydować, czy powinniśmy czytać dzieła Lenina, czy może Mein Kampf.
Doświadczenie historii uczy, że sukcesy cenzury zawsze były krótkotrwałe i tak też będzie prawdopodobnie w przypadku cenzury i kontroli Internetu. Pewne procesy można spowolnić, ale na dłuższą metę nie da się ich powstrzymać. W Arabii Saudyjskiej niedawno otwarto kina, bo zakaz działania takich placówek w kraju, w którym i tak każdy ma antenę satelitarną i ogląda co chce stał się absurdalnie bezsensowny. Próbować można, ale ceną za to będzie izolacja i zacofanie społeczeństw krajów, które władze zechcą odcinać od reszty świata. A radykalne i niebezpieczne ideologie…prawdopodobnie będą o wiele skuteczniejsze w obchodzeniu tych zakazów od idei nawiązujących do współpracy międzynarodowej, wzajemnego szacunku i pokoju… Spalenie na stosie Jan Husa nie rozwiązało żadnych problemów – sprawiło jedynie, że niebawem powróciły one ze znacznie większą siłą.