Google Search Lite, czyli wielopoziomowa oszczędność
Użytkownicy smartfonów zamieszkujący tereny, na których zagęszczenie stacji bazowych woła o pomstę do nieba, zaś koszt danych pakietowych jest zwyczajnie drogi, aplikacje typu “lite” są na wagę złota. Wiedzą o tym doskonale deweloperzy, którzy starają się dostosować swoje produkty do wygodnego użytkowania w niesprzyjających warunkach. Ciężko w to uwierzyć, ale swoją cegiełkę dołożył nawet gigant z Moutanin View, prezentując — Google Search Lite.
Wyszukiwarka Google jest jedną z najczęściej używanych na smartfonach aplikacji. Za jej pomocą staramy się odnaleźć interesujące nas treści, a także odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Sam z możliwości GSearch korzystam kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Jest to oczywiście spowodowane wykonywaną przeze mnie pracą zarobkową, ale zapewniam — wielu moich “nietechnicznych” znajomych uruchamia wyszukiwarkę przynajmniej kilka razy dziennie. Warto w tym miejscu odnotować, że obecnie produkt ten stał się prawdziwą “kobyłą”, z niebywałym apetytem na energię, moc oraz dane pakietowe. O ile korzystamy ze sprzętu flagowego lub reprezentującego wyższą średnią półkę cenową, nie powinniśmy odczuwać większych spadków wydajności. Bateria oczywiście będzie drenowana w sposób większy niż zazwyczaj, ale da się to przeboleć. Jesteście w zasięgu pełnego LTE? Tak? Problem apetytu na dane pakietowe nie dotyczy waszego sprzętu. Niestety, nie każdy “żyje” w tak komfortowych dla techmaniaka warunkach…
Google Search Lite — odpowiedzią na potrzeby
Pracownicy kalifornijskiego koncernu postanowili wyjść naprzeciw oczekiwaniom użytkowników zamieszkujących kraje, w których dostęp do sieci za pośrednictwem danych pakietowych jest kosztowny i w których większość użytkowanych smartfonów stanowią konstrukcje budżetowe. Właśnie dla takich userów przygotowano Google Search Lite, czyli odchudzoną wersję przeglądarki Google. Obecnie jest ona dedykowana jedynie systemom z rodziny Android i wątpię w to, że ulegnie to zmianie. iPhone’y raczej nie stanowią targetu Google w kwestii “oszczędności” wieloplatformowej.
Aplikacja zajmuje naprawdę skromną przestrzeń. Czysta instalacja potrzebuje jedynie 4 megabajtów wolnego miejsca, co jest wartością wręcz śmieszną. Oznacza to oczywiście, że w zasadzie każdy, nawet najtańszy smartfon “obsłuży” Google Search Lite. Jak nie trudno zgadnąć Polska nie została uznana za rynek, na którym dostęp do sieci jest kosztowny i w którym klienci wybierają jedynie budżetowe smartfony. Z tego też powodu rzeczona aplikacja nie jest u nas oficjalnie dostępna, a przynajmniej nie możemy pobrać jej z repozytorium Google Play Store. Nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, aby zainstalować ją z innego źródła, na przykład z TEGO. W mojej ocenie jest to jedno z najwiarygodniejszych źródeł, dlatego nie obawiałbym się instalacji nawet na własnym urządzeniu. Pytanie, dlaczego warto w ogóle rozważać użytkowania Google Search Lite.
Cechy aplikacji
Program sam w sobie jest naprawdę lekki i tak też działa. Po wejściu do głównego panelu aplikacji znajdziemy kartę z Google Now oraz miejsce, w którym możemy wpisać zapytanie. Co ciekawe, apka w sprytny sposób podpowiada tematy zapytań. Za jej pomocą możemy wyszukiwać strony, newsy, obrazy, pogodę, korzystać z tłumacza oraz pobierać witryny do offline. Ostatnia z wymienionych funkcji jest zarazem jedną z najważniejszych. Użytkownik przebywający w obrębie szybkiej sieci Wi-Fi może pobrać pełną stronę, tak aby następnie odtworzyć ja w momencie braku połączenia z internetem. Proste i przydatne.
Czy Google Search Lite pojawi się w polskim Sklepie Play? Wątpię, ale jeśli zachęciłem was do użytkowania aplikacji, możecie pobrać ją ze wspomnianego wcześniej źródła.
Źródło: TheVerge, AndroidPolice