Commandos powróci, ale czy jest dla niego miejsce?
Legendy mają to do siebie, że czasem wracają. Niestety, ale nie zawsze w glorii chwały, choć i zdarzały się takie przypadki. Właśnie ogłoszono, że jedna z najciekawszych marek zostanie wskrzeszona. Commandos powróci, ale zamiast okrzyku radości, lepiej zastanowić się, czy takie rozwiązanie ma w ogóle sens.
Kalypso Media ogłosiło właśnie, że przejęło wszystkie prawa do marki Commandos w tym prawa do dystrybucji starszych tytułów. Co to oznacza dla fanów serii? Ano to, że pojawią się jej nowe odsłony i odświeżone wersje klasycznych już gier. Czy to dobrze? Z jednej strony tak, bo przecież ciekawie będzie znów usłyszeć charakterystyczne zwroty wypowiadane przez panów w zielonym, ale z drugiej, wzbudza to uczucie niepokoju. Bo czy nie jest to zwykły skok na kasę, który przełoży się na remake marnej jakości?
Commandos powróci
Commandos pojawił się na rynku dwadzieścia lat temu! Gracze mieli za zadnie wykonać szereg misji na tyłach wroga sterując poczynianiami tytułowych komandosów. Dodajmy, że misje do łatwych nie należały, a często wywoływały tylko frustrację. Liczba save’ów rosła w zastraszającym tempie wraz z kolejnymi powierzanymi nam zadaniami. Przygotowana przez Pyro Studios produkcja z miejsca stała się ogromnym hitem i na nowo przedefiniowała gry z gatunku strategii czasu rzeczywistego. Bo choć Commandos nie wyglądał jak jedna z nich, to czerpał z dobrze znanych rozwiązań, które doskonale się w rozgrywce sprawdzały.
Można się było spodziewać, że Commandos powrócić. W końcu tytuł na przełomie wieków był wyjątkowo popularny, choć po wypuszczeniu trzeciej części, dało się odczuć zmęczenie materiału. Lepiej też zapomnieć o Commandos Strike Force, przy którego tworzeniu popełniono jeden z największych możliwych grzechów w branży. Przemodelowano zupełnie rozgrywkę. Zniknął rzut izometryczny, a dostaliśmy coś, co miało przypominać popularne wtedy shootery FPS. Gdyby nie dziedzictwo serii, zapewne mało kto w ogóle by dziś o tej odsłonie pamiętał. Przecież w tym samym roku (2006) ukazało się m.in. Prey czy Half-Life 2 – Episode One. Po premierze Strike Force o Commandos słuch zaginął zupełnie. Aż do dziś.
Commandos reboot
Wprawdzie Kalypso Media nie powiedziało jeszcze, co dokładnie planują zrobić z zakupioną właśnie marką, to dość jasno nakreślili co do niej plany. Otóż możemy spodziewać się odświeżonych tytułów na każdą z platform. Może to rodzić pewne obawy co do sterowania, bo przecież pierwsze odsłony serii były mocno nastawione na obsługę klawiatury i myszy, a jeżeli pojawi się reboot na smartfony czy konsole, będzie trudno. Dobrze rozwiązano to jednak np. w Shadow Tactics, które na PlayStation 4 dawało się bez większych trudności obsługiwać padem.
Kalypso Media ma szukać teraz odpowiedniego studia, które zajmie się także produkcją nowej odsłony Commandosa. Nie wiadomo czy będzie to tytuł związany ze strategią czy też firma postawi zupełnie na coś innego. Firma nabyła jeszcze prawa do dwóch tytułów: Pretorians oraz Imperial Glory.
Smartfony, komputery i konsole, na które pewnie pojawi się nowy Commandos, znajdziecie w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Kalypso Media / Neowin