[IFA2018] Sony Aibo
Konferencja Sony przyniosła jedną rzecz, która jeszcze kilka lat temu, wydała by się wszystkim mrzonką. Mowa o „zwierzaku”, który będzie towarzyszem zabaw dzieci, a patrząc na to, co potrafi, także dorosłych. Oto Sony Aibo, czyli pis robot, który zawita do Europy.
Sony Aibo to nie nowe urządzenie, a raczej nie nowy robopies, ale za to w zupełnie innym wydaniu, niż do tej pory go znaliśmy. Aibo zadebiutowało już ładnych kilka lat temu, ale po krótkim szale związanym z robotem, marka na chwilę zniknęła. Teraz wygląda na to, że Sony planuje ponownie o sobie przypomnieć, bo Sony Aibo dostało swoją część podczas tegorocznej konferencji Sony na Ifa 2018.
Sony Aibo
Od premiery pierwszej wersji robopsa minęło prawie dwadzieścia lat (1999), więc najwyższa pora, żeby japońska firma przypomniała wszystkim, czym tak naprawdę jest. Chodzi o korporację, która wyznacza trendy i jednocześnie nie pozwala o sobie zapomnieć. Tak przecież było z wieloma produktami Sony, z walkman jest tego najlepszym przykładem. Z Aibo przez chwilę także tak było, ale z czasem o produkcie zwyczajnie zapomniano.
Sony Aibo, które pojawi się teraz i które na IFA 2018 w Berlinie bawiło się na podłodze shoroomu, wygląda zupełnie inaczej, niż Aibo znane z przeszłości. O ile wcześniejsza wersja urządzenia raczej udawała psa i nie starano się oddać zbyt dokładnie jego fizjonomii, to teraz mamy już zupełnie inne podejście. Sony Aibo wygląda jak szczeniak i odpowiednio traktowany nauczy się podawać łapę oraz merdać ogonem. Będzie reagował na głaskanie i ton głosu. Może też zrobić nam zdjęcie i podążać za swoim właścicielem. Dalej należy pamiętać, że jest to jednak rodzaj zabawki, a nie sprzętu, który faktycznie będzie sprawdzał się w domu. Owszem, do jego obserwowania nada się idealnie, ale są tańsze rozwiązania.
Robopies, czy to fanaberia?
Cena Sony Aibo w Stanach Zjednoczonych wynosi 2900 dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje ponad 12 tysięcy. To dość sporo, jak na zabawkę i nie zmienia tutaj nic, że wykorzystuje ona algorytmy sztucznej inteligencji. Nie przeszkodziło to jednak Sony w osiągnięciu sukcesu, bo w samej Japonii sprzedało się ponad 20 tysięcy sztuk. I to tuż po premierze robopsa. Widać więc, że przynajmniej część z klientów Sony wyczekiwała Aibo. Być może są to po prostu dorośli, którzy mieli w dzieciństwie pierwszą wersje robota i teraz postanowili zakupić ulepszonego Aibo do swoich domów.
Widać, że Sony nie planuje na samy produkcie za dużo zarobić. To ciekawe rozwiązanie, które na pewno znajdzie grono nabywców, ale zdaje się, że bardziej chodziło tutaj o to, żeby przypomnieć o tym, jak Sony podchodzi do innowacji. Do tego, jak wyznacza trendy. Ewidentnie teraz tego potrzebuje, bo nie wszystkie segmenty Sony radzą sobie tak dobrze, jak ten związany z elektroniczną rozrywką. Czy Sony Aibo to zmieni? Raczej nie, ale dobrze, że firma zdecydowała się na ponowne wypuszczenie robopsa, bo dzięki temu ma szanse przypomnieć o sobie tym klientom, którzy kiedyś bawili się z ich pierwszą wersją robota. A to może sprawić, że sięgną teraz po inne produkty marki.
Nowe urządzenia, które na pewno przydadzą wam się w domu i pracy, znajdziecie w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Sony / Opracowanie własne