Huawei Mate 20 lite powtórzy sukces poprzednika? Pierwsze wrażenia
Od kilku dni testuję dla was Hauawei Mate 20 lite, który jest w mojej ocenie jednym z najładniejszych smartfonów 2018 roku. Stylistyka zachwyca, ale warto mieć na uwadze, że wizualna strona to nie wszystko. Liczy się także sprzęt oraz ogólne działanie. Co do tego ostatniego mam małe zastrzeżenia.
Ubiegłoroczny Mate 10 lite był hitem, a przynajmniej na to wskazują informacje o sprzedaży urządzenia. Nie jestem przekonany, czy bezpośredniemu następcy uda się powtórzyć sukces protoplasty. Niemniej, smartfon potrafi wywołać zainteresowanie swoim wyglądem, choć nie tylko nim.
Zalety Mate 20 Lite
Jeszcze dwa lata temu do Huawei byłem nastawiony bardzo sceptycznie. Przyglądałem się rozwojowi firmy, ale w dalszym ciągu wyczuwałem od niej “Chiny”, jeśli wiecie, co mam na myśli. Z biegiem czasu zacząłem dostrzegać wygląd konstrukcji smartfonów tegoż producenta, wymyślną nakładkę oraz świetne możliwości fotograficzne. Dziś marka jest jedną z bardziej przeze mnie lubianych, szczególnie w odniesieniu do systemu Android. Najnowsze sprzęty od Huawei to istne dzieła sztuki.
Tak, dzieła sztuki – określenie to idealnie pasuje do Mate 20 lite, który jest po prostu prześliczny. Front, wraz z notchem i bezramkowym wzornictwem wyglądają przyjemnie, ale na uwagę zasługują przede wszystkim plecki. Świetne barwy, sensownie rozmieszczone moduły aparatu oraz czytnika linii papilarnych, a także charakterystyczna obwoluta obiektywów — popatrzcie sami.
Mate 20 lite trzeba pochwalić również za funkcjonalność. EMUI, czyli nakładka na system Android jest wypełniona po brzegi dodatkami. Nie są to jednak niewiele wnoszące do systemu bajery, a użyteczne aplikacje zwiększające możliwości urządzenia. Użytkownik może dodatkowo dopasować do swoich preferencji elementy interfejsu, rozdzielczość, a nawet barwy wyświetlane na ekranie.
Podczas korzystania z testowanego sprzętu odczuwam bliżej nieokreśloną przyjemność. Jest zapewne spowodowane czytelnym 6,3-calowym ekranem LTPS IPS o rozdzielczości FHD+, czyli 2340 x 1080 pikseli. Proporcje 19.5 x 9 sprawdzają się tutaj świetnie, a aplikacje, które się do nich nie dostosowały, możemy dopasować w specjalnym menu.
Wady
Zauważyłem też kilka minusów, ale tylko jeden dawał mi się we znaki podczas codziennego użytkowania. Problemem okazała się wydajność. Nie zrozumcie mnie źle. Sprzęt pracuje prawidłowo. Może poza drobnymi wyjątkami wynikającymi z nie do końca zoptymalizowanego oprogramowania. Kłopoty pojawiają się w przypadku mocnego eksploatowania smartfona przez hard usera. Powiem wprost — nie oszczędzam urządzeń. Sprzęt musi pracować u mnie na najwyższych obrotach, gdyż jest obciążany wieloma procesami, aplikacjami oraz dodatkami. W takowym modelu pracy, Mate 20 lite potrafi dostać wyraźnej zadyszki. Nie zdarza się to często, ale fakt jest wart odnotowania.
Pełna recenzja pojawi się na łamach Vipmutimedia za około dwa tygodnie.Smartfony Huawei możecie zakupić między innymi w naszym sklepie internetowym.