iPhone 8: opinia po sześciu miesiącach
Dokładnie pół roku temu kupiłem obecnie użytkowany smartfon z logo nadgryzionego jabłka na obudowie. Nie chciałbym zabrzmieć jak typowy fanboy, ale prawda jest taka, że była to jedna z moich lepszych decyzji zakupowych. Nie piszę tego pod wpływem chwili i pierwszej fascynacji. Poniżej zawarta opinia to efekt półrocznego użytkowania i wielu godzin przemyśleń.
Bez wątpienia to iPhone X był królem ubiegłorocznego portfolio Apple, ale firma zaprezentowała także modele 8 oraz 8 Plus. Smartfony cechował podobny hardware oraz wydajność, ale różnica w cenach była ogromna. Za podstawową wersję iPhone’a 8 musieliśmy zapłacić 3499 złotych, podczas gdy najtańszy iPhone X kosztował 4999 złotych. Nie ukrywam, że na “ósemkę” zdecydowałem się głównie ze względów ekonomicznych. Czy żałuję, że nie dozbierałem brakującej kwoty i nie nabyłem urządzenia o atrakcyjniejszej powierzchniowości? Skądże.
iPhone 8 nie stracił na wyglądzie
Zgoda, dziś królują bezramkowce z ekranami o przekątnych od 5,5 do ponad 6-cali. Większość nowości sprzętowych świeci również notchem, który przez jednych jest znienawidzony, przez innych uwielbiany. iPhone 8, przynajmniej na froncie odbiega od wspomnianych cech konstrukcyjnych, ale niespecjalnie to zauważam. To nieco dziwne, zwłaszcza że na co dzień testuję sporo nowych smartfonów z Androidem na pokładzie.
Front frontem, ale co z rantami i pleckami ósemki? Tutaj jest po prostu miodnie. Aluminium oraz szkło, ciekawy wygląd, który po dziś dzień cieszy oko, robią wrażenie. Świetne, charakterystyczne dla Apple spasowanie to bezsprzeczny atut całej konstrukcji. Sprzęt leży w dłoni pewnie, zaś obcowanie z nim sprawia bliżej nieokreśloną przyjemność. Nawet takie rzeczy jak wibracje działają tutaj nieporównywalnie lepiej niż w smartfonach z Androidem. Sprawdźcie sami.
Wydajność na najwyższym poziomie
iPhone 8 pracuje pod kontrolą ubiegłorocznego 64-bitowego chipu Apple A11 z koprocesorem M11 oraz 2 GB pamięci operacyjnej RAM. W świecie sadowników nie liczą się jednak oznaczenia, a realne działanie urządzenia. Co do tego nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Wszystko działa błyskawicznie, przy czym nie mam tutaj na myśli wyłącznie korzystania z aplikacji. Równie sprawnie działa multitasking oraz zabawa w wymagające trójwymiarowe gry, oraz aplikacje AR.
Przez cały okres użytkowania iPhone nie dostał zadyszki nawet na sekundę, ale niespecjalnie mnie to zdziwiło. Obawiałem się za to iOS 12, który, jak to każda nowa aktualizacja, mógł spowodować pewne problemy z działaniem. Na szczęście moje obawy okazały się niesłuszne, zaś ogólna responsywność smartfona wzrosła. Miłe zaskoczenie.
Mieszane uczucia mobilnego fotografa
Ósemka w dalszym ciągu może pochwalić się jednymi z lepszych wyników fotograficznych w świecie smartfonów. To samo tyczy się wideo. W wielu sytuacjach smartfon zastępuje mi pełny aparat i prawdę mówiąc, oferuje przy tym większą wygodę. Nie oznacza to niestety, że wszystko jest idealne. Nie jest.
Minusem iPhone’a 8 jest pojedynczy aparat główny. Oznacza to, że o efekcie rozmytego tła oraz zabawie wirtualnym oświetleniem studyjnym mogę tylko pomarzyć. Nie, żebym specjalnie płakał po rzeczonych trybach, ale ich brak jest odczuwalny. Co ciekawe, tegoroczny iPhone XR oferuje wspomniane opcje mimo posiadania tylko jednego aparatu. Widać jednak, że rzeczony ficzer jest kwestią software’ową, którą Apple zarezerwowało właśnie dla tego konkretnego smartfona.
Czy warto w 2018 roku?
Jesteśmy kilka tygodni po premierze iPhone’ów XS, XS MAX oraz XR, które kosztują słono. Spora grupa fanów Apple nie będzie mogła pozwolić sobie na zakup świeżynki wydawniczej producenta, dlatego warto zastanowić się nad zakupem jednego z wcześniejszych smartfonów z logo jabłka na obudowie. Pytanie, czy warto postawić akurat na iPhone’a 8?
Obecnie w oficjalnej dystrybucji za ósemkę w wersji podstawowej musimy zapłacić 2979 złotych, ale bez problemu znajdziemy oferty kilkaset złotych tańsze. Mówimy oczywiście o sklepach, gdyż odkupienie urządzenia od osoby prywatnej jest jeszcze atrakcyjniejsze cenowo. W tej kwocie jest to naprawdę łakomy kąsek. Po mojej półrocznej przygodzie z urządzeniem mogę śmiało polecić go większości użytkowników. Z pewnością z czasem zastąpię iPhone’a 8 nowym smartfonem, jednak na ten moment nie jest to konieczne.