Facebook oszukiwał w sprawie wyświetleń wideo
Zuckerberg jest świetnym prezesem, programistą oraz wizjonerem. Niestety, jest także małym kłamczuszkiem, o czym przekonywaliśmy się już kilkukrotnie. Teraz na światło dzienne wychodzą kolejne sprawy związane z szefem serwisu Facebook. Chodzi o oszustwo wobec reklamodawców.
Włodarze serwisu zapowiadali, że ich usługa wideo będzie bezpośrednią konkurencją dla YouTube’a. Robiono wszystko, aby tak się stało, choć efekt końcowy nie jest niestety najlepszy. Zuckerberg nie dawał za wygraną i postanowił przekonać do swojego pomysłu reklamodawców. Uczynił to w sposób, mówiąc skromnie— nieetyczny.
Facebook oszukał reklamodawców?
Przedsiębiorcy, reklamodawcy oraz twórcy internetowi opierają się przy opracowywaniu planów działań na wynikach. Statystyki mają ogromną moc, szczególnie kiedy do ich analizy zasiądą osoby potrafiące wyciągnąć pomocne informacje. Jest jednak jeden warunek, który określa przydatność wspomnianych statystyk. Otóż muszą być one zgodne ze stanem faktycznym, a w przypadku serwisu Facebook nie jest to takie oczywiste.
Okazuje się, że statystyki liczby wyświetleń filmów umieszczonych w serwisie Facebook były zawyżane przez około rok. Jak podaje grupa reklamodawców, różnice względem prawdziwych statystyk wynosiły od 150 do 900 proc. To ogromna przepaść i ktoś powinien za to beknąć. Czy tak się stanie? Szczerze w to wątpię.
Facebook się broni
Sprawa wypłynęła już wcześniej, ale do pozwu dołączają kolejni reklamodawcy. Nic dziwnego, wszak na nie do końca prawdziwych danych opierano całe kampanie. Kłopot w tym, że Zuckerberg twierdzi, że nie doszło tutaj do żadnego oszustwa. Różnice w statystykach spowodowane są błędnym działaniem kodu, który, rzecz jasna, został już naprawiony. Mnie to niestety nie przekonuje, a was?
Źródło: Business Insider