Co to? Kiedy? I dlaczego Kevin Spacey?
Ostatnimi czasy po sieci krążą mniej lub bardziej potwierdzone informacje dotyczące wejścia na polski rynek firmy znanej z bogatych zasobów filmów i seriali, udostępnianych na żądanie, w przystępnej dla użytkowników cenie.
Firmą, o którą się rozchodzi jest oczywiście Netflix, najbardziej popularny portal VOD. Przedsiębiorstwo to opiera swoją działalność na „wypożyczaniu” posiadanych treści swoim abonamentom za miesięczną opłatę, która na ten moment w Stanach Zjednoczonych wynosi 9,99 dolarów. Cena ta, nawet przy niekorzystnym kursie złotówki, i tak jest lepsza od oferowanej przez większość znajdujących się na polskim rynku telewizji kablowych i satelitarnych. Oczywiście istnieją już rodzime portale VOD, lecz praktycznie nie posiadają praw do wartościowych czy popularnych programów telewizyjnych, a te które nam proponują, osiągają irracjonalne i odstraszające ceny.
Portal ten, poza wykupionymi prawami do większości znanych nam filmów i seriali, sam bierze udział w ich tworzeniu. Ze stajni Netflix wywodzi się między innymi genialny serial House of Cards, będący co prawda przeróbką brytyjskiego programu o tej samej nazwie, lecz zrealizowanego z o wiele większym rozmachem i obsadzonego przez takie gwiazdy jak Kevin Spacey.
Zapytacie z pewnością: kiedy to u nas będzie? Niestety konkretów brak. Jednak pewne poszlaki wskazują, że nastąpi to niedługo. Pierwszą z nich są informatorzy serwisu wirtualnemedia.pl, którzy twierdzą, iż ma to nastąpić już na początku przyszłego roku, niestety jak to bywa z nieoficjalnymi źródłami, są to dane po prostu niepewne. Kolejną poszlaką jest fakt poszukiwania przez Netflixa pracowników władających językiem polskim, którzy mieliby zajmować się tłumaczeniami oraz marketingiem na lokalnym rynku.
Sceptycy twierdzą, iż polski rynek jest po prostu za mały dla giganta ze “Stanów” oraz dodatkowo obciążony niezwykle dużą popularnością nielegalnych serwisów oferujących te same treści. W opinii zarówno mojej, jak i kolegów i koleżanek z redakcji, Netflix dostępny będzie u nas prędzej czy później i tak naprawdę tylko od ceny, jaką zaoferują polskim użytkownikom, będzie zależało to czy osiągnie sukces w Kraju Kwitnącego Kłosa.
Źródło: wirtualnemedia.pl