Puffin OS – system, który z budżetowca zrobi flagowca?
Obietnice, które padają z ust developerów to coś niesamowitego. Nie to żebyśmy nie wierzyli w to, co chcą nam powiedzieć, ale mimo wszystko, warto zachować zdrowy dystans do tego, co od nich słyszymy. Tak samo jest w przypadku Puffin OS, czyli systemu opartego na Androidzie, a mającego zapewnić najtańszym telefonom wydajność porównywalną do flagowców. Jak to ma działać i czy w ogóle może działać?
Kupując smartfona stajemy przed wyborem – Android albo iOS. Nic innego tak naprawdę na rynku nie istnieje, więc i nie ma w czym specjalnie wybierać. Oczywiście Android ma taką przewagę, że praktycznie każdy producent w nim „grzebie”, a to oznacza, że nakładki systemowe różnią się od siebie funkcjonalnością, wyglądem i czasem, który przyjedzie jego użytkownikom odczekać na aktualizację. A gdyby tak pojawiła się alternatywa i pozwoliła na korzystanie ze wszystkich dobroci sieci, ale jednocześnie nie wymagała od użytkowników drogiego sprzętu?
Puffin OS
Nie mamy tutaj na myśli oczywiście systemu, nad którym pracuje Huawei, czyli HongMeng OS, bo zanim go zobaczymy, mogą minąć jeszcze miesiące. W końcu ostatnio udało się choć częściowo wyjść Huawei na prostą, bo prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zdjął go z „czarnej listy” i współpraca między krajami dalej może się rozwijać. Nie wątpimy jednak w to, że Huawei dalej będzie pracował nad alternatywą dla Androida. Tymczasem planowany jest kolejny system, który choć oparty na dziele Google, może przynieść bardzo dużo dobrego. O ile będzie działał tak, jak zapowiadają jego twórcy.
Puffin OS to nowy pomysł od CloudMosa, który opiera się na tym, że dostęp do sieci jest coraz powszechniejszy. Siłą ich systemu operacyjnego ma być to, że większa część mocy obliczeniowej, potrzebnej do uruchamiania aplikacji, nie będzie brana z procesora czy kości RAM, ale z… zewnętrznych serwerów. Tak, Puffin OS ma opierać się na sieciowych rozwiązaniach i choć brzmi to dość interesująco, to już na start zaczynamy dostrzegać problemy. Zanim jednak skupimy się na negatywach, warto spojrzeć na pozytywy, bo tych też znajdziemy kilka. Nawet więcej, niż kilka.
Co oferuje Puffin OS?
Siłą nowego systemu ma być to, że nie trzeba posiadać do jego obsługi najnowszego flagowca, a ma wystarczyć zwykły budżetowiec. Jednocześnie nie stracimy nic na wydajności, a przynajmniej nie podczas obsługi aplikacji, bo o aparacie czy żywotności baterii, nie ma sensu tutaj dyskutować. Puffin OS komunikować ma się z zewnętrznymi serwerami i to na ich pracy opierać ma się cały system. Oprogramowanie ma możliwość zmiany każdej istniejącej strony internetowej, na jej wersję aplikacyjną, która ma nie obciążać procesora, a jednocześnie nie zajmować miejsca na dysku. Wszystko ma odbywać się w chmurze.
Wśród stron, które mają być „przerabiane” przez Puffin OS, pojawią się Facebook, Instagram, GMail czy YouTube. Możemy więc mówić tutaj o pełnym zestawie najpotrzebniejszych programów i tych, z których ludzie korzystają najczęściej. Te wersje mają instalować się automatycznie i natychmiastowo, więc tym bardziej mają nie zajmować przestrzeni dyskowej. Puffin OS ma być także platformą otwartą dla zewnętrznych developerów, więc każdy kto tylko będzie miał ochotę, może zacząć ją rozwijać i dodawać swoje cegiełki do tego.
Wady też się znajdą
Sam pomysł jest interesujący, ale sprawia, że smartfon będzie potrzebował ciągłego dostępu do sieci. Jak dobrze wiemy, ta nie zawsze jest w zasięgu, więc w takiej sytuacji, będziemy pozbawieni smartfona. Dodatkowo martwi nas żywotność baterii, która będzie musiała po prostu niknąć „w oczach”. Na razie jest więc szumna zapowiedź, choć oprogramowanie jest w fazie testowej i można je odpalić chociażby na telefonach Nokia 1 oraz Xiaomi Go, to przed twórcami jeszcze długa droga. Niedługo ma wystartować ich akcja na KickStarter, gdzie będą zbierali fundusze na dokończenie Puffin OS. Czy jest na co czekać? Z pewnością, bo to mimo wszystko ciekawy projekt, choć obawiamy się, że ze względu na ograniczenia związane z szybkością sieci i jej dostępnością, póki co zostanie tylko ciekawostką.
Nowe smartfony znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Puffin / GSM Arena / Opracowanie własne