Emoji OK – czyli jak się chce to można zakazać wszystkiego
Do dziwnej sytuacji doszło w Stanach Zjednoczonych, choć to akurat nas nie dziwi, że akurat w tym państwie stało się coś takiego. Otóż emoji OK zostało tam wpisane na listę symboli nienawiści, choć to przecież w większości krajów coś, co kojarzy się wyjątkowo pozytywnie. O co dokładnie chodzi i dlaczego zwykłe emoji zostało tak potraktowane?
Nie da się zaprzeczyć, że gesty potrafią być obraźliwe. Nie mówimy już nawet tutaj o tak skrajnych przypadkach, jak unoszenie prawej ręki w powietrze, co kojarzy się dość jednoznacznie, ale chociażby o środkowym palcu. Możliwości obrażenia kogoś gestem jest wiele i faktycznie, część z nich może być traktowana jako mowa nienawiści. Co jednak zrobił biedny gest OK, który przecież ma wymowę pozytywną lub neutralną.
Emoji OK na liście zakazanych symboli
W Stanach Zjednoczonych istnieje organizacja pod nazwą Liga Przeciwko Zniesławieniu (Anti-Defamation League w skrócie ADL). Tworzy ona specjalną listę, na którą co jakiś czas dopisywane są symbole czy gesty, które kojarzone są z szerzeniem nienawiści. Na rzeczonej liście znajduje się cała masa symboli, które są tam wpisane z odpowiedniego powodu. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, dlaczego symbol palonego krzyża lub swastyki nie jest odpowiedni, prawda? Jednak sam symbol OK to już coś zupełnie innego.
Emoji OK na listę trafiło, bo zauważono jego zwiększone występowanie na materiałach publikowanych przez organizacje wyrażające wyższość białej rasy nad innymi. Może się wydawać, że to nieprawdopodobny news, ale niestety tak nie jest. Najgorsze w tym jest to, że wszystko zaczęło się od internetowego żartu na 4Chan, który miał za zadanie sprawdzić, czy media się na niego nabiorą. Okazało się, że znak OK wykorzystali nacjonaliści, którzy potraktowali go bardzo poważnie. Jeżeli nie widzicie, jak mieliby go wykorzystać dla swoich celów, już śpieszymy z wyjaśnieniem. Otóż ustawiając kciuk oraz palec wskazujący w charakterystyczny okrąg, ten ma symbolizować literę „P”. Pozostałe trzy palce mają symbolizować literę „W”, co w efekcie miało dawać White Power, więc już coś, co faktycznie jest symbolem mowy nienawiści.
Czy to nie przesada?
Symbol emoji OK trafił więc na listę tych zakazanych, ale nie oznacza to, że nie można z niego korzystać podczas na przykład rozmowy przez Messengera. Sama organizacja ADL ma już w swojej historii podobne sprawy i czasami zdarza się im „przesadzać”. Nie oznacza to jednak, że sam problem nie istnieje, bo faktycznie symbol zaczęto wykorzystywać nie tak, jak powinno się to robić. Zresztą, historia zna więcej takich przypadków, gdzie korzystano ze znanych symboli, a następnie dodawano im „ukrytego” znaczenia.
Nie inaczej jest i w tym przypadku i choć wszystko zaczęło się od zwykłego żartu, to skończyło się dość nieciekawie. Do tego stopnia, że osoba oskarżona o zamordowanie 51 osób w kościele w Nowej Zelandii, podczas rozprawy chętnie pokazywała znak podczas robienia jej zdjęć. Sam symbol OK dalej będzie zapewne wykorzystywany przez różnego rodzaju organizacje i niestety, ale nie da się z tym nic zrobić. Sama lista ADL ma za zadanie jedynie informować odpowiednie służby, by te zwróciły uwagę na problem. Nie ma to więc żadnego wpływu na komunikatory, z których korzystamy na co dzień.
Smartofony, które pozwolą wam komunikować się z każdym, kogo lubicie, znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: BBC News / ADL / 9to5Mac / Opracowanie własne