Tani notebook od Microsoftu – odpowiedź na Chromebooka
Tani, ładny i z dobrą specyfikacją. Wybór laptopa zazwyczaj ogranicza się do trójkąta powyższych cech, z których klient musi wybrać dwie. To nie zawsze prawda, w większości przypadków wybór ogranicza się tylko do jednej. Microsoft planuje to zmienić.
Faktycznie, trudno znaleźć sprzęt, który będzie spełniał wszystkie wymogi klientów. Takie rzeczy po prostu nie istnieją, ale niektóre z rozwiązań sprawdzają się lepiej niż inne. Szczególnie na rynkach wschodzących, które tylko czekają na to, by dostać coś godnego uwagi. I to za niewielkie pieniądze.
Takie wnioski musiał wysnuć gigant z Redmond, co prawdopodobnie zostało niejako wymuszone przez Google. Ich Chromebook za niecałe dwieście dolarów to bardzo dobry i tani sprzęt. Oczywiście nie przeznaczony dla każdego, ale do np. zadań edukacyjnych, spełnia swoją rolę doskonale. Jeżeli przewidywania odnośnie rozwoju Google się sprawdzą, nowe Chromebooki będą jeszcze tańsze, a co za tym idzie, staną się liderem w swoim segmencie. Microsoft wie, że nie może na to pozwolić. Zapragnął więc tego samego co jego konkurent.
Póki co, brakuje szczegółów, czy chociażby jakiejkolwiek specyfikacji sprzętów, którymi Microsoft miałby zawojować rynek. Wiemy za to, że nowe dziecko Microsoftu będzie prawdopodobnie niewielkich rozmiarów. Notebook o przekątnej 11,6 cala może pojawić się na rynku już w połowie roku, a jego cena będzie oscylować między 149, a 179 dolarami.
Za takie pieniądze trudno spodziewać się czegoś oszałamiającego. Sprzęt, a raczej sprzęty, bo notebooków ma być przynajmniej dwójka, będą opierały się na architekturze Intela (procesor Bay Trail-T CR). Przy tak niskiej cenie za notebooka jego wnętrze raczej nie będzie należało do okazałych. Na więcej niż 4 GB RAM nie ma co liczyć, a pozostałe podzespoły pewnie okażą się tymi najtańszymi.
Trudno nie wypatrywać nowych rzeczy od Microsoftu, który ostatnimi czasy zasypuje swoich klientów coraz ciekawszymi rzeczami. Oczywiście, nie ma co wybrzydzać, ale uczucia mamy mieszane. Cena to nie wszystko, a wiadomo, że systemy Microsoft potrafią płatać figle, gdy nie mają odpowiedniego zaplecza. Niemniej, taki wynalazek chętnie byśmy przetestowali, wszak może nas pozytywnie zaskoczyć.