Koniec internetowych gier hazardowych?
Polskie Ministerstwo Finansów ostro wzięło się za strony z grami hazardowymi i portale społecznościowe promujące je. Niesnaski dotyczą głównie aplikacji na urządzenia mobilne, z których – zdaniem organów państwa – nie są odprowadzane należyte podatki.
Nieraz, wracając z pracy autobusem bądź tramwajem, miałem okazję widzieć ludzi niezbyt zdrowo wciągniętych w jakąś rozgrywkę dziejącą się na ekranie ich telefonu. Podczas gdy osoby umilające sobie czas partyjką w – powiedzmy – PEGGLE, grając, najczęściej nie są zupełnie oderwane od tego, co dzieje się naokoło nich, to już zupełnie inaczej jest z osobami grającymi o prawdziwe pieniądze w pokera czy ruletkę. Jeśli był ktoś choć raz w życiu w kasynie i widział tam nałogowych graczy o pożółkłej cerze, nerwowych, gwałtownie się zachowujących i kompletnie wciągniętych w tryby rozgrywki, niczym w narkotycznym transie, to widząc podobne zjawisko w wersji „light” w autobusie trudno przejść koło niego obojętnie. Polskie rządy, niezależnie od opcji politycznej, od dłuższego czasu dość ostro „wzięły” się za walkę z hazardem we wszelkich jego formach. Oczywiście główną przyczyną tego wcale nie jest dobro obywateli, tylko pobudki ekonomiczne. Hazard w naszym kraju najczęściej prowadzony jest nielegalnie, bądź jest przykrywką dla prania pieniędzy, bądź nie są odprowadzane od niego należne podatki.
Głównie tego ostatniego punktu dotyczy najnowsza batalia. Oprócz wszczęcia postępowania przeciw graczom, którym udało się zainkasować wysokie kwoty, rząd rozpoczął rozprawę z takimi firmami, jak brytyjska Bet365 (ocenia się, że ona jedna odpowiada za ok. 40% przychodów z pieniędzy zarobionych na Polakach grających w gry hazardowe w sieci i nie odprowadza z tego tytułu żadnych podatków w naszym kraju) czy Apple, którego Apple Store ma w swojej ofercie liczne tytuły tego typu. W przypadku firmy ze słynnym jabłkiem w logo sprawa jest o tyle pikantna, że najzwyczajniej w świecie zignorowała ona wcześniejsze pismo od polskich władz w tej sprawie, w którym już wtedy proszona była o usunięcie tego typu aplikacji. Pewnie już za niedługo okaże się czy rzeczywiście „duży może więcej”.
Źródła (ilustracje): bettingexpert.com, bukmacherzy.pl.