Recenzja: Monitor Philips P-Line 288P6
Philips, produkując telewizory i monitory od przeszło ponad pięćdziesięciu lat, ma bardzo duże doświadczenie w tworzeniu wyświetlaczy. Zawsze miałem słabość do produktów marki Philips, chociaż technologicznie nie wgniatali konkurencji w ziemię jakością lub innowacjami, to zawsze ustawienia obrazu, estetyka oraz trwałość produktów decydowały o wyborze sprzętu holenderskiego producenta. Jednak im bardziej rosną statystyki sprzętu, liczy się każda milisekunda opóźnienia i każdy piksel, tym bardziej Philips zdaje się gubić w wyścigu.
Monitor 288P6 wygląda bardzo estetycznie, ma cienką ramkę i bardzo zgrabnie umieszczone przyciski do sterowania interfejsem, które są zalane w obudowie i na dobrą sprawę po jednokrotnym ustawieniu parametrów obrazu nie będziemy pamiętać, że przyciski są z przodu. Sam interfejs i ustawienia monitora zawierają wszystkie najbardziej podstawowe opcje, menu monitora jest dość minimalistyczne, jednak umożliwia w przejrzysty sposób regulację obrazu.
Monitor obsługuje tryb PIP, możliwe jest podłączenie więcej niż jednego źródła obrazu. Na obudowie z tyłu znajdują się wszystkie potrzebne wejścia czyli 2xHDMI, 1xDVI i 1xVGA, a także wejścia USB. Należy bardzo pochwalić podstawkę oraz nogę, na której stoi monitor, umożliwia dowolne i płynne ustawienie monitora w każdej dowolnej pozycji, jaka nam się zamarzy, dzięki kilku osiom ustawień. Monitor cechuje się rozdzielczością maksymalną 2160 x 3840 oraz odświeżaniem na poziomie 30 Hz w przypadku wyboru rozdzielczość UHD korzystając z wejścia HDMI.
To znaczy, że w żadnym wypadku nie zobaczymy więcej niż 30 klatek na sekundę na 288P6 w rozdzielczości 3840 x 2160 korzystając z HDMI (tryb 60 Hz da się osiągnąć korzystając tylko i wyłącznie z Diplay Port), co jest nieco problematyczne, jeśli chcecie na tym monitorze grać bądź oglądać materiały wideo o dużej płynności (czyli powyżej 30 FPS). Przy próbach gry w tytuły, które nawet nie wykorzystywały pełnego UHD, doświadczyliśmy okropnego tearingu, prawie uniemożliwiającego rozgrywkę, którego przyczyną nie była gra, lecz problemy z synchronizacją monitora. Nie jest to w żadnym wypadku sprzęt dla osób grających, jednak jeśli jesteście grafikami lub architektami, może być to idealny monitor dla was. Jakość obrazu statycznego jest niesamowita, przy wybranych ustawieniach UHD widać wręcz każdy piksel, monitor jest bardzo wyraźny. Oprócz tego ma doskonałe podświetlenie, równomiernie rozłożone i doskonale pasujące do wyważonego kontrastu oraz ostrości obrazu, sprawiając, że praca przy monitorze nie męczy oczu, jednak obraz jest nadal widoczny w jasno oświetlonych pomieszczeniach.
Podsumowując, monitor możemy polecić grafikom, programistom i architektom, czyli osobom pracującym z projektowaniem oraz pracą nad obrazami statycznymi. Nie jest to natomiast monitor dla graczy i użytkowników, którym zależy na płynności obrazu. Sprzęt wykonany jest bardzo estetycznie i trwale, prosta instalacja i obsługa są tu dodatkowym plusem.
Dziękujemy firmie Philips za udostępnienie sprzętu do testów.
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz
zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.