Apple odmawia współpracy z Departamentem Sprawiedliwości przy śledzeniu użytkowników
Prywatność w sieci to zagadnienie, które zmienia się wraz z upływem, nawet nie lat, tylko miesięcy. Kilka afer związanych z wyciekami danych, między innymi niedawna sprawa Ashley Madison, powoduje, że naprawdę poważne firmy zaczynają zmieniać podejście do prywatności użytkownika. Wydaje się, że, mimo wszystko, nasze dane mogą jeszcze być tylko naszą własnością.
Wojna o prywatność w sieci właśnie spotkała się z aktywnym oporem ze strony korporacji broniącej użytkowników. To jeden z pierwszych precedensów, ale wreszcie ktoś pomyślał o tym, że zapewnienie bezpieczeństwa swoim użytkownikiem może być ważnym punktem w próbie wyprzedzenia konkurencji. Obecnie Times pisze o przypadku, w którym Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zgłosił się do Apple z uzyskanym już nakazem sądowym dotyczącym ujawnienia komunikacji na żywo między dwom użytkownikami sprzętu wyżej wymienionej firmy. Apple odmówiło tłumacząc się zaawansowanym szyfrowanie danych używanym od niedawna w rozmowach między prywatnymi osobami.
W obawie o wycieki danych i możliwości śledzenia swoich użytkowników, giganci internetowi postanowili podnieść standardy bezpieczeństwa i wprowadzić zaawansowane szyfrowanie, także w chmurze, oraz zabezpieczyć użytkowników przed długo przechowywanymi informacjami, zwyczajnie je usuwając. Dzięki temu nawet sam producent lub provider usługi w tej chwili nie jest w stanie dotrzeć do niektórych wiadomości użytkowników, a także nie jest w stanie podejrzeć rozmowy na żywo, a przynajmniej nie w tak prosty sposób jak niegdyś. Departament Sprawiedliwości i FBI, które w tym przypadku uczestniczy w sprawie, nie ustają w próbach osiągnięcia swego, jednak ich możliwości mogą być ograniczone, jeśli Apple szyfruje dane użytkowników nawet przed własnymi administratorami.
Trudno nie zrozumieć konieczności zdobycia pewnych informacji przez służby bezpieczeństwa, jednak w dobie rozwoju usług sieciowych przeraża ich lenistwo. W obliczu braku uzdolnionych pracowników i wyspecjalizowanego sprzętu zgłaszają się z każdym przypadkiem do firm, które do tej pory zazwyczaj na każde zawołanie godziły się na współpracę. Tu mogę przypomnieć, że sieć jest miejscem pozbawionym (przynajmniej teoretycznie) przynależności terytorialnych i państwowych (tu mały ukłon w stronę Rosji, Korei i między innymi Chin) w którym kontakt jest pozbawiony uwarunkowań politycznych.
Decyzja Apple jest wyjątkowo pozytywnym akcentem w całym morzu ostatnich incydentów, w których prywatność użytkownika znaczy mniej niż nic – niektóre firmy, nie dość, że nie szanują prywatności to jeszcze same śledzą swoich użytkowników oraz umożliwiają to każdemu kto ma ich w znajomych. Problem polega też na krótkowzroczności i lenistwie władzy wykonawczej, nie mówiąc też o korupcji i próbach zdobycia informacji w celu szantażu lub pogrążeniu przeciwników politycznych. Homo Homini Lupus Est.
Źródło: gizmodo
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.