Apple oszałamia swoimi wynikami
Apple to biznes. Ogromny i przynoszący krocie jego właścicielom. Można się zarzekać, twierdzić, że od dawna nie pokazali niczego naprawdę interesującego i bazują tylko na tym, co wykreował Jobs, czyli na marce rozpoznawanej pod każdą szerokością geograficzną. Ale smykałki do interesów odmówić im nie można.
Gigant pochwalił się swoimi wynikami finansowymi i trzeba przyznać, robią ogromne wrażenie. Spoglądając na ciągnące się w nieskończoność kolejki przed sklepami w dniu premiery praktycznie każdego nowego produktu Apple, nie jesteśmy aż tak zaskoczeni. Choć spodziewaliśmy się usłyszeć choć kilka słów o tym, jak poradził sobie Apple Watch. Zegarek na pewno sprzedał się rewelacyjnie, świadczy o tym chociażby sam fakt, że chętnych nie brakuje, a ci którzy się spóźnili, swój egzemplarz otrzymają dopiero w czerwcu. Ale być może Tim Cook spodziewał się znacznie lepszego rezultatu, dlatego wyniki smartwatcha zostały jeszcze przemilczane. Wprawdzie powiedział, że „odzew na Apple Watch był przytłaczający”, to nie zdradził szczegółów.
Za to inne produkty od Apple sprzedawały się lepiej niż rewelacyjnie. To najlepszy kwartał dla producenta od bardzo dawna. Dla samego AppStore najlepszy od początku jego istnienia, a według App Annie sklep wygenerował o blisko 70% większy dochód w tym samym okresie co Google. Najlepiej sprzedają się iPhony, czyli najbardziej rozpowszechniony i najpopularniejszy produkt od Apple. W drugim kwartale (rok fiskalny) sprzedaż smartfonów wyniosła ponad 61 milionów, z czego większość to prawdopodobnie najnowsze „szóstki”. Należy jednak pamiętać, że cały czas starsze produkty dobrze się sprzedają i napędzają wyniki firmy. Rezultat fenomenalny, bo o niemal 40% lepszy niż w roku ubiegłym.
Same iPhony stanowią aż 69% ogólnej sprzedaży produktów Apple. Mac i iPad to odpowiednio 10 i 9 procent, a resztę stanowią usługi oraz inne produkty. Jak widać, iPady nie radzą sobie najlepiej („tylko” 12,6 mln). Jednak cały czas znajdują nowych nabywców, szczególnie na rynku chińskim. Ponad połowa z nich zakupiła sprzęt po raz pierwszy, a to oznacza, że popyt na tablety od Apple cały czas jest. Macki sprzedały się w prawie 5 milionach sztuk. Nie jest to może wynik rewelacyjny, ale obecnie na nowy komputer nie decydujemy się już tak często, jak miało to miejsce kilka lat temu.
To wszystko przełożyło się na ogromny, bo ponad 13 miliardowy zysk dla Apple. Dodajmy do tego gigantyczną rezerwę gotówkową (ponad 190 mld dolarów), a wychodzi nam, że gigant mógłby spokojnie kupić sobie jakieś małe państwo. Albo dwa.
