Awaria Facebooka – wiemy, co ją spowodowało

Zapewne większość z naszych czytelników pamięta, co wydarzyło się przed kilkoma dniami. Awaria Facebooka dotknęła Stany Zjednoczone, Europę, a nawet Afrykę. Zresztą, nie tylko sam Facebook oberwał, bo i spora część portali należąca do grupy giganta. Co spowodowało awarię? Wyjaśnienie jest proste.

Pierwsze podejrzenia, które pojawiły się w chwili, gdy Facebook przestał działać, padły na atak DDoS. Chodzi o podjęcie akcji, które uniemożliwiają działanie usługi, bo ta zwyczajnie pozbawiona jest zasobów do przetworzenia konkretnych akcji. I faktycznie, problemy z aplikacjami mogły na to wskazywać, ale przedstawiciele Facebooka dość szybko rozwiali te wątpliwości. W końcu, nie mogli powiedzieć nic innego, prawda?

Awaria Facebooka

Oczywiście nie mamy podstaw do tego, by nie wierzyć w wytłumaczenia giganta. Jeżeli faktycznie doszłoby do ataku DDoS, zapewne już ktoś by się tym pochwalił w sieci. Tymczasem awaria Facebooka miała mieć zupełnie inne podłoże, niż wszyscy zakładali. Opublikowano oficjalne wytłumaczenie tego, co takiego stało się w środowe popołudnie, że ani Facebook, Instagram i Messenger nie działały poprawnie. Chodziło o… aktualizację serwera. Brzmi dość naiwnie prawda, ale faktycznie tak mogło się zdarzyć.

Na platformie jest przecież ponad 2 miliardy zarejestrowanych użytkowników, a obsługa ich wszystkich żądań musi generować ogromne przeciążenia. Jedno, niepoprawne ustawienie mogło faktycznie spowodować ogromne problemy. Ostatni raz tak duża awaria miała miejsce w 2008 roku, czyli przed 11 laty. Trzeba przyznać, że to całkiem niezły wynik, jak na tak ogromne przedsięwzięcie. Tak brzmi oficjalne stanowisko Facebooka w sprawie wspomnianej awarii, które zostało niedawno opublikowane:

„Wczoraj na skutek zmiany konfiguracji serwera, wiele osób miało problem z dostępem do naszych aplikacji i usług. Rozwiązaliśmy już ten problem, a nasze systemy wracają do pierwotnego stanu. Przepraszamy za tę niedogodność i doceniamy cierpliwość wszystkich.”