You are here
Bezpłatny roaming w UE daje nam nowe możliwości (przykłady) felietony 

Bezpłatny roaming w UE daje nam nowe możliwości (przykłady)

Na bezpłatny roaming musieliśmy czekać naprawdę długo, ale teraz, kiedy regulacja weszła w życie, otrzymaliśmy możliwość prawdziwej swobody w podróżowaniu po krajach członkowskich. Nie ma już bariery takiej jak język i wiedza o regionie czy transporcie. Potrzebne dane mamy na wyciagnięcie ręki właściwie za darmo.

darmowy roaming

Polskie telekomy niezbyt chętnie przystępowały do programu “bezpłatny roaming”. Nic dziwnego, po dokładnej kalkulacji zysków i strat z tytułu wdrożenia warunków regulacji okazało się, że operatorzy komórkowi muszą do biznesu dołożyć. Niezależnie od liczby przeszkód, wszystko zakończyło się pomyślnie dla NAS — użytkowników. Zabawne jest jednak to, że większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że zniesienie opłat roamingowych oznacza coś więcej niż znaczące oszczędności w przypadku zagranicznych wojaży, ale po kolei…

Bezpłatny roaming — jak to działa?

Założenie było proste — podróżując po państwach członkowskich Unii Europejskiej mieszczących się w tak zwanej pierwszej strefie, nie powinniśmy ponosić żadnych dodatkowych kosztów związanych z wykonywaniem połączeń głosowych, wysyłaniem wiadomości SMS oraz pakietową transmisją danych. Mówiąc najprościej — powinniśmy płacić dokładnie tyle samo, ile płacimy będąc w kraju. Dotyczy to również wszystkich pakietów dostępnych w abonamentach. Czy udało się zrealizować iście utopijną wizję?

W zasadzie tak, choć pozostały pewne drobne nieścisłości. W moim przypadku chodzi o kilka dodatkowych gigabajtów, których nie będę mógł wykorzystać z granicami kraju. Pominę nazwę operatora, gdyż nie mam do niego żadnych innych zastrzeżeń i cenię sobie współpracę w zakresie udostępnianych usług. Nie mniej wyjaśnię, skąd wzięła się wspomniana różnica. Otóż, rzeczone “gigabajty” zostały mi przyznane w ramach podziękowania za staż i nie stanowią integralnej części oferty abonamentowej ani nie zaliczają się pakietów dodatkowych. W zasadzie jest to uczciwe. Zostawmy wiec temat i przejdźmy do najważniejszego, czyli opisu możliwości, jakie daje nam darmowy roaming.

Pełna swoboda za granicami kraju

Jak już wspomniałem, bezpłatny roaming pozwala nam korzystać ze smartfona w pełni swobodnie, niemal tak, jak w kraju. Oznacza to, że planując samodzielne wakacje za granicą nie musimy ich z góry planować. Wszystko zrobimy “na miejscu” dzięki darmowemu internetowi. Do niedawna zakup pakietu danych do wykorzystania w roamingu był sporym wydatkiem, zaś kilka lat wstecz opłaty potrafiły zrujnować miesięczny budżet przeciętnego Kowalskiego. Zakup dodatkowej karty za granicą też nie należał do najwygodniejszych. Dlatego tak cieszy mnie bezpłatny roaming, dzięki któremu scenariusz wyjazdu może przedstawiać się następująco:

Wybieramy cel podróży — dajmy na to Berlin. Uruchamiamy nawigację i jedziemy. Po przekroczeniu granicy, nawigacja Google Maps (lub inna online) w dalszym ciągu działa, informując nas o najważniejszych sprawach. Kiedy znajdziemy się już w miejscu docelowym, wyszukamy tani (lub niekoniecznie tani) nocleg, za który zapłacimy smartfonem. Ciekawe knajpy? Przeczytamy o nich w sieci, ale jak do nich dotrzeć? Np. komunikacją miejską. Niestety ta bywa zagmatwana dla przyjezdnych, ale z pomocą po raz kolejny przyjdzie nam internet. Dobrze, chcemy zamówić piwo, ale tak się składa, że barmanka nie zna ani polskiego, ani angielskiego. Co wtedy? Wystarczy skorzystać z aplikacji tłumacza i problem zażegnany.

Jak widzicie, darmowy roaming otworzył przed nami ogromne możliwości. Możliwości, które dają nam pełną swobodę podróżowania. Doceniam.

Related posts

Leave a Comment