Chmura nie taka idealna. Dysk Google zablokował dostęp do plików użytkowników
Chmura daje ogromne możliwości współpracy pomiędzy użytkownikami, o wygodzie związanej z niemal bezgranicznym dostępem do plików na żądanie nie wspominając. Niestety, nie ma rozwiązań idealnych, o czym przekonała się spora grupa użytkowników Dysku Google, którzy to utracili czasowo lub permanentnie możliwość swobodnego korzystania z własnych plików. To rzuca cień na przydatność aplikacji cloudowych.
Sam opieram lwią część swojej pracy na technologii, w której chmura jest elementem niezbędnym. Na szczęście nauczony doświadczeniem, staram się w czasie niemal rzeczywistym dokonywać backupu najważniejszych części pracy, tak, aby w razie nieprzewidzianych wybryków dostawcy móc kontynuować rozpoczęte zadania. Niestety, nie każdy stosuje się do podobnego modelu pracy, przykładem są użytkownicy Dysku Google, których spotkał niemały problem związany z dostępem do danych w usłudze cloudowej.
Chmura Google Drive
Dysk od Google’a cenię za wygodne rozwiązania i zgodność z wieloma standardami. Jak już wspomniałem, narzędzie traktuję jednak z ograniczonym zaufaniem, co nie powinno dziwić nikogo. Firma nie kryje się z faktem przeczesywania naszych danych w poszukiwaniu elementów niezgodnych z regulaminem. Nie każdemu odpowiada taki stan rzeczy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać innego dostawce dobrodziejstwa, jakim jest chmura. Nic oprócz funkcjonalności. Próbowałem już innych usług i żadna nie spełniała moich wymagań w stu procentach. Dlatego też wybrałem wygodę plus dodatkowe kopie bezpieczeństwa. O drugim czynniku zapomnieli niestety użytkownicy pokrzywdzeni przez Google.
W ostatnim dniu października w sieci zawrzało. Wielu użytkowników zarówno domowych, jak i instytucjonalnych zaczęło zgłaszać problemy z dostępem do plików. U niektórych objawiało się to blokadą możliwości udostępniania i współpracy na materiałach, u innych pliki znikały, pozostawiając informację o złamaniu regulaminu. Tak czy inaczej, sprawa była poważna, gdyż osoby poszkodowane nie mogły kontynuować rozpoczętej przez siebie pracy. Próbowano kontaktu z pomocą techniczną, bezskutecznie. Odpowiednią reakcję przyniosły dopiero monity na forum (społeczności) Google Docs, na które odpowiedziała Julianne, wyjaśniając, że winą problemów jest nowy kod mający za zadanie jeszcze skuteczniej analizować “niewłaściwe” pliki wśród danych userów. Niestety, na całej akcji ucierpiało wielu niewinnych użytkowników, o czym gigant z Mountain View doskonale zdaje sobie sprawę. Firma zareagowała, wydając stosowną poprawkę, która rozwiązała problem z narzędziem, jakim jest chmura.
Uściślając — pokrzywdzeni użytkownicy byli odcięci od swoich plików przez niemal 10 godzin. Po rozwiązaniu problemu, Google stwierdziło jedynie, że wszystkie zmiany w kodzie mają za zadanie ochronę przed szkodliwym oprogramowaniem oraz innymi nadużyciami. Słabe.
Chmura Google i ograniczone zaufanie
Chmura nie jest idealna, co wynika z powyżej opisanych problemów. Dlatego jeszcze raz zachęcam was, użytkowników produktów Google (nie tylko) do wykonywania dodatkowych kopii bezpieczeństwa ważnych dla was plików. Nigdy nie ma pewności co do czasu, w których z bliżej nieokreślonych powodów możecie zostać pozbawieni dostępu do usług cloudowych. W takich przypadkach backup na fizycznym nośniku jest nieoceniony. Minimalne zaangażowanie, maksymalne efekty — tak najłatwiej podsumować moją radę. Korzystajcie więc.
Źródło: Twitter