Dlaczego smartfony wyglądają tak samo?
Każda premiera nowej słuchawki sprawia, że zaczynam się zastanawiać nad tym, po co jest ona robiona. Owszem, pojawiają się nowe usprawnienia jeżeli chodzi o aparaty, żywotność baterii czy ogólnie całego urządzenia. Jednak finalnie zdaje się, że ciągle oglądam identyczne modele. Dlaczego smartfony wyglądają tak samo?
Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy z daleka dało się rozpoznać, jaki telefon ktoś trzyma w ręku? Sony Ericsson czy może Nokia? Mieliśmy modele aparatów z fizycznymi klawiaturami, które dalej potrafiły się od siebie różnić. I to nie w sposób marginalny, ale tak naprawdę. Można powiedzieć, że facetowi się nudzi, bo wymyśla sobie problemy. Cóż, to pewnie i racja, bo design smartfona to problem z gatunku tych #firstworldproblems, ale z drugiej strony pokazuje, że w pewnym aspekcie technologia doszła już do ściany. Ściany, której może nie uda się nigdy przebić.
Smartfony wyglądają tak samo
Wszystko zmieniło się wtedy, kiedy Steve Jobs pokazał światu pierwszego iPhone’a. Niezależnie od tego, czy był pierwszy czy też nie, to właśnie to wydarzenie sprawiło, że dziś jesteśmy w tym, a nie innym miejscu. Telefon przestał być narzędziem do dzwonienia, a stał się mobilną wersją komputera. Wtedy jeszcze mocno ograniczoną, ale dziś to już zupełnie inna bajka. Na smartfonie jesteśmy w stanie pracować, oglądać filmy, rozmawiać z najbliższymi i sprawdzić wszystko to, na co mamy tylko ochotę. Czy to więc źle, że smartfony wyglądają tak samo?
Większość z modeli telefonów, które pojawiają się na rynku wygląda bliźniaczo podobnie. Można naśmiewać się z Xiaomi, które przy okazji premiery Mi 8 pokazało, że indywidualizm nie ma żadnego znaczenia. Można też naśmiewać się z każdego innego producenta, który stwierdził, że notch jest tym, czego pragnie szerokie grono odbiorców. Obecnie smartfony wyglądają tak samo: notch, podwójny zestaw obiektywów na plecach i cieniutkie ramki. Można znaleźć wyjątki, bo przecież Samsung trzyma się wypracowanej przez siebie linii, a i Sony potrafi dalej zaskoczyć. Jednak dla przeciętnego odbiorcy to nie ma chyba większego znaczenia, bo inaczej producenci chcieliby się jednak wyróżnić.
Po co się wyróżniać?
Ostatnia premiera nowych iPhone’ów tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie warto się wyróżniać. Zmiany, jeżeli chodzi o design są niewielkie i przynajmniej ja odniosłem wrażenie, że to wygląda jak w bajce. Tej, gdzie król łazi po mieście z fujarką na wierzchu, a wszyscy zachwycają się tym, jakie cudowne ma szaty. Tak, jakbyśmy wszyscy bali się powiedzieć, że to dalej do cholery to samo, co już widzieliśmy. Kładąc obok siebie te modele ekranem ku górze, zapewne zajęłoby mi chwilę, żebym zdecydował który jest który.
Wyróżnienie się na rynku, wcale nie musi przecież gwarantować sukcesu sprzedażowego. Jakoś nie widuje się wśród liderów sprzedaży chociażby CAT. I tak wiem, że ich modele są specyficzne, ale dalej są po prostu inne. Na pierwszy rzut oka da się to zauważyć. Sony, choć upiększa swoje modele z serii Xperia, dalej boryka się z problemami, a ich dział mobilny ma „pod górę”. Za to ci, którzy wyglądają tak samo, jak wszyscy inni, radzą sobie całkiem dobrze. HTC ma przecież podobną historię, bo choć co chwila pokazuje nowe smartfony, to dalej ciężko wypatrzeć kogoś na ulicy z nim w ręku. Wprawdzie tutaj nie jest winien sam design, ale wypadkowa kiepskiego marketingu, problemów z zakupem i ceną. Faktem jest natomiast to, że modele HTC też rozpoznamy z daleka, bo wszystkie wyglądają podobnie.
Czy doszliśmy do ściany?
Notch, cokolwiek by o nim nie mówić, w jakimś stopniu dał chwilową świeżość na rynku smartfonów. Była to jednak bardzo krótka chwila, bo to właśnie wcięcie ekranowe przyczyniło się do tego, że teraz każdy smartfon wygląda tak samo. Różnią się oczywiście rozmiary notcha, ale finalnie i tak front jest zawsze do siebie bliźniaczo podobny. Nawet Google się „złamało” i wypuściło Pixel 3 XL. Wyróżnikiem stały się więc plecki smartfonów, ale i tak większość jest do siebie podobna.
Nie oszukuje się, bo wiem też, że niewiele da się w tej kwestii zmienić. Są jednak producenci, którzy próbują. Ostatnio Xiaomi pokazało Mi Mix 3 z przesuwanym panelem, a zaraz to samo zrobi Honor z Magic 2 czy Nubia. Kto za nimi pójdzie dalej? Pewnie część producentów też doda takie modele do swojego portfolio. To samo stało się z „kroplą wody”, która pojawiła się u Oppo, a teraz zawitała do Huawei i zaraz zrobi to samo w OnePlus. Widać więc, że jeżeli pojawia się jakakolwiek innowacja, to jest ona tylko chwilowa. Nadzieją mogą być smartfony, które mają mieć elastyczne ekrany lub będą składane. Ponoć Samsung chce pokazać taki model na kolejnym MWC w Barcelonie. LG też.
Czy potrzebujemy nowych smartfonów?
Zadaje sobie też inne pytanie. Czy nowe smartfony potrzebnie wypuszczane są z taką intensywnością? Obserwując coraz to nowsze modele urządzeń pojawiających się na rynku widzę, że jeżeli chciałbym nadążyć za nowinkami, powinienem wymieniać telefon co miesiąc. Robić przesiadki z nowego OnePlus na ZTE czy iPhone’a. Nie gram w mobilne gry, bo przyzwyczaiłem się do konsoli, więc wydajność specjalnie mnie nie interesuje.
Smartfon powinien spełniać podstawowe zadania, bo fotografem też nie jestem i ilość Mpix mnie nie obchodzi. Owszem, dobrze mieć taką możliwość, żeby robić doskonałe zdjęcia, ale czy muszę wydawać kilka tysięcy złotych, żeby cyknąć fotkę na urodzinach babci z ultrafocusem? No nie muszę, bo nie wiem jak wy, ale ja do większości zdjęć nigdy już nie wracam. Lądują w chmurze i może kiedyś je przejrzę, ale raczej nie nastąpi to zbyt prędko. Trochę śmieszą mnie też te wszystkie akcje promocyjne, które mają pokazać, jak dobrze robi się zdjęcia smartfonem. Okładka Time, której zdjęcie zdobi fotografia wykonana iPhonem? Ekstra, ale co z tego. Żaden profesjonalny fotograf nie robi takich sesji korzystając ze smartfona.
Większość z użytkowników smartfonów zdaje się korzystać jedynie z kilku aplikacji i aparatu. Reszta ich zupełnie nie interesuje. Ważne dla nich jest to, żeby smartfon się nie zacinał i wytrzymywał na baterii dłużej, niż jeden dzień. Czy to oferują flagowce za grube tysiące? Tak. Czy to oferują telefony ze średniej półki? Też tak. Jaki jest więc sens w zmienianiu telefonu co chwila i co chwila wypuszczaniu nowego na rynek? Szczególnie, że smartfony wyglądają tak samo. Ja uważam, że żaden.
Smartfony, laptopy oraz komputery znajdziecie w naszym sklepie internetowym pod tym adresem.
Źródło: Ubox Therapy / Apple / Opracowanie własne