Dostałeś awizo, a byłeś w domu? Poczta ma na to odpowiedź
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czyli horror dla każdego listonosza czy kuriera. To także horror dla wszystkich tych, którzy czekają na jakieś przesyłki. Paczkomaty będą przepełnione, a otwierając skrzynkę możesz być pewny, że dostałeś awizo. I to niezależnie od tego, czy byłeś w domu. Poczta Polska ma na to podkładkę, ale chyba nie do końca sama ją rozumie.
Tak się przyjemnie złożyło, że autor rzeczonego wpisu ma możliwość pracowania w różnych godzinach. Często zdarza się więc, że siedzi w domu dokładnie wtedy, kiedy listonosz porusza się po rewirze. W teorii oznaczałoby to, że paczka na którą oczekuję, trafi w moje ręce. Tymczasem często natykam się na awizo i muszę wybierać się do placówki Poczty Polskiej, odstać swoje w kolejce i dopiero wtedy mam to, co zamówiłem. Chyba nie muszę dodawać, że to strata czasu za którą nikt mi nie zapłaci, a osoba, która zapłaciła za to, żeby doręczono mi paczkę, mocno przepłaciła.
Dostałeś awizo – to twój problem
Korzystam z usług Poczty Polskiej i choć nie robię tego często, to za każdym razem znajdę coś, co mnie wkurzy. Dziś także miałem tą wątpliwą przyjemność być w jednej z placówek, gdzie na ścianie z ogłoszeniami zobaczyłem ciekawe pismo. Co w nim przeczytałem (pisownia oryginalna):
„Szanowni Państwo, Uprzejmie informujemy, że przesyłki listowe zwykłe gabaryt B (większe niż otwór wrzutowy oddawczej skrzynki pocztowej) będą podlegać AWIZACJI BEZ PRÓBY DORĘCZENIA (zgodnie z art.37 ust.2 punkt 1b ustawy Prawo Pocztowe).”
Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził, czy faktycznie wspomniany w ogłoszeniu przepis sprawia, że faktycznie muszę chodzić po odbiór listu. Co mówi na ten temat Ustawa o Prawie Pocztowym?
„2. Przesyłka pocztowa, jeżeli nie jest nadana na poste restante, może być także wydana ze skutkiem doręczenia:
b) w placówce pocztowej, jeżeli podczas próby doręczenia przesyłki pocztowej adresat był nieobecny pod adresem wskazanym na przesyłce, przekazie pocztowym lub w umowie o świadczenie usługi pocztowej albo doręczenie za pomocą oddawczej skrzynki pocztowej nie jest możliwe,”
I jest to najlepszy przykład na to, jak można wykorzystać matematykę przeciwko szaremu człowiekowi, bo to, że dostałeś awizo jest wtedy czymś oczywistym.
Słowo klucz
Najważniejszym wyrazem w przytoczonym fragmencie ustawy o Prawie Pocztowym, jest ALBO. Oba człony podpunktu b są całkowicie zrozumiałe, ale zdaje się, że w połączeniu ich z notką wywieszoną na Poczcie Polskiej, ta zdecydowała się na interpretację przepisu zgodnie z matematyczną sztuką. Chodzi mi tutaj o alternatywę rozłączną, choć ta interpretowana jest przez urząd wybiórczo.
Alternatywę można opisać w bardzo prosty sposób. Jeżeli mamy zdanie składające się z dwóch członów, to będzie ono prawdziwe tylko wtedy, kiedy tylko jeden z nich będzie prawdziwy. Podstawiając to pod rzeczoną notkę, faktycznie Poczta Polska może zostawić mi w skrzynce awizo, nie sprawdzając nawet czy jestem w domu. W końcu list o gabarycie B nie zmieścił się do skrzynki oddawczej. Zdanie prawdziwe. Reszta nie jest istotna, bo jeżeli okazało by się, że jednak w domu jestem, to cała matematyka poszłaby się…. Wiadomo.
Innymi słowy, Poczta Polska poszła na łatwiznę i wybrała najłatwiejszą z możliwych dróg. Szkoda tylko, że nawet wtedy, kiedy obierze się awizo wcześniej, to wizyta na Poczcie nie ma większego sensu. Trzeba poczekać, aż listonosz wróci z rewiru i zda raport doręczeń. Zdarza się tak, że nasza paczka może leżeć w placówce, a my nawet ją widzimy, ale i tak jej nie dostaniemy, bo w teorii dalej jest ona „w doręczeniu”. Czyli dostałeś awizo, ale dziś i tak listu nie zobaczysz.
To nie wina listonosza
Ja naprawdę nie mam nic przeciwko listonoszom, którzy zostawiają mi awizo. Serio. O ile jest ono zostawione np. tego samego dnia. Zdarzało mi się, że w np. środę obierałem awizo z datą poniedziałkową. Pytając później na Poczcie, czemu tak się stało dostawałem klasyczną odpowiedź: „Nie odpowiadamy za działania listonoszy. Skargę może Pan złożyć.”
Rozumiem, że liczba listów, przesyłek i przekazów jest ogromna, a listonosz po prostu nie ma fizycznej możliwości wszystkiego dostarczyć. Skoro jednak Poczta Polska przez lata była monopolistą na rynku, to dlaczego dalej nie potrafi usprawnić tego systemu? Teraz za to jestem już pewny, że za każdym razem, kiedy otworzę skrzynkę, zobaczę w niej awizo.
Smartfony oraz laptopy najnowszej generacji znajdziecie w naszym sklepie internetowym, wchodząc pod ten adres.
Źródło: Dziennik ustaw / Sejm / Opracowanie własne
Poczta Polska powinna być w takim razie oskarżona o oszustwo, gdyż oferuje usługę, której nie zamierza wykonać. Jeśli ktoś by chciał przesłać komuś przesyłkę do odbioru na poczcie to by wysłał poste restante. Jeśli wysyła na konkretny adres odbiorcy, to obowiązkiem Poczty jest wykonanie co najmniej jednej próby doręczenia przesyłki na ten adres.
Poczta powołuje się na art.37 ust.2 punkt 1b ustawy Prawo Pocztowe
“2. Przesyłka pocztowa, jeżeli nie jest nadana na poste restante, może być także wydana ze skutkiem doręczenia:
…
b) w placówce pocztowej, jeżeli podczas próby doręczenia przesyłki pocztowej adresat był nieobecny pod adresem wskazanym na przesyłce, przekazie pocztowym lub w umowie o świadczenie usługi pocztowej albo doręczenie za pomocą oddawczej skrzynki pocztowej nie jest możliwe,”
ale źle ten przepis interpretuje! Intencją ustawodawcy było uwzględnienie sytuacji, gdy np. dostępu do skrzynki bronią zamknięte drzwi, ktoś nie ma skrzynki pocztowej (co jest niezgodne z prawem) itp. Ustawodawca nie zezwala poczcie na umawianie się z klientem na wykonanie usługi, z której poczta nie zamierza się wywiązać.
Pragnę zauważyć, że przed nadaniem przesyłki musimy ją wrzucić do skrzynki pocztowej (szpara powinna być nie większa od tej, która jest w skrzynkach odbiorczych) albo nadać w okienku na poczcie, a tam każda pani ma szablon szpary skrzynki odbiorczej i od razu wie, czy przesyłka się zmieści, czy nie.
Poczta idzie na łatwiznę niestety…