Elephone ELE za grosze
Smartwatchy na rynku jest pod dostatkiem. Jeżeli interesuje nas ciekawy wearable, możemy wprost przebierać w ofertach. Nie będzie więc zaskoczeniem, gdy powiemy wam, że Elephone wprowadzi taki produkt także u siebie. Zaskoczeniem będzie cena.
Naczytaliśmy się już o zegarkach w cenie dobrych samochodów, które swoim wyglądem, ani możliwościami, nie zachwycają. Ich największym atutem był za to marketing oraz logo, którego przez grzeczność, nie będziemy tutaj zamieszczać. Dobry smartwatch nie musi kosztować kroci, co więcej, może być całkiem tani. O ile zgodzimy się na pewne ustępstwa.
W przypadku Elephone ELE nie będą one jednak tak straszne, jak moglibyśmy przypuszczać. Co więcej, póki co nie widzimy praktycznie nic przemawiającego za tym, żeby ELE nie kupić. Fakt, że producent jest u nas praktycznie nierozpoznawalny, może stanowić problem, ale trzeba mu przyznać jedno. W swoich produktach potrafi umieścić dużo mocy, za relatywnie małe pieniądze. I w zmierzającym właśnie na rynek smartwatchu, będzie tak samo.
Elephone ELE posiadać ma duży ekran, bo jego przekątna wynosi aż 1,5 cala, a to przekłada się na rozdzielczość 320×320 px. Procesor zarządzający to MediaTek MT2601 wyposażony w dwa rdzenie Cortex-A7 (1,2 GHz), a pamięć RAM to 512 MB. Użytkownik ma dostać aż 4 GB, choć ta wartość wydaje się mocno przesadzona. Przy okazji premiery, której daty jeszcze nie ustalono, możemy się spodziewać innej wartości ROM.
Akumulator 400 mAh powinien spokojnie wystarczyć na cały dzień pracy, a sam ELE działać ma na AndroidWear. Jedyne co może się w zegarku nie podobać, to design. Niby klasyczny, ale czuć w nim pewną nutę nowoczesności, a ta nie przypadnie każdemu do gustu. ELE posiada za to metalową obudowę oraz certyfikat IP67. Największą niespodzianką jest cena. Elephone ELE można zamówić w przedsprzedaży za 115 dolarów! Nic tylko zamawiać.