Facebook Camera – konkurencja Snapchata
Zuckerberg przygotowuje właśnie nową aplikację, która może zagrozić nawet Snapchatowi. Sprawdźmy, nad czym dokładnie pracuje zespół Facebooka.
Wall Street Journal donosi, że włodarze niebieskiego serwisu społecznościowego opracowują właśnie kolejną aplikację mającą zasilić portfolio FB. Tym razem będzie ona dedykowana materiałom graficznym, czyli zdjęciom i wideo. Choć Facebook Camera, bo tak brzmi nazwa programu, owiany jest mgiełką tajemniczości, znamy kilka szczegółów dotyczących funkcjonalności produktu.
W dzisiejszym Social Media coraz większą rolę odgrywają zdjęcia oraz filmy. Zukcerberg doskonale zdaję sobie z tego spraw. Wszak właśnie tą pobudką podyktowany być zakup Insagrama. Okazuje się jednak, że to za mało – na rynku pojawiają się coraz potężniejsi gracze, którzy dzięki świeżym pomysłom zyskują całkiem pokaźne grono użytkowników. Idealnym przykładem będzie tutaj Snapchat, który choć, bywa dla mnie niezrozumiały – wciąga jak bagno. Dobrze, może nie jak bagno, a lekko pokraszony cukrem pudrem kisiel owocowy. Tak czy inaczej – serwis jest interesujący i zdobywa coraz większą społeczność. Facebook to widzi, widzi także spadek liczby postów udostępnianych w obrębie własnego portalu. Nie trudno połączyć te dwie sprawy. Wnioski? Należy „uderzyć” w nieco inne treści.
„Jedno zdjęcie warte więcej niż tysiąc słów” – znamy to doskonale, więc niech zauważy to również Zuckerberg. Użytkownicy, choć nie mówią tego wprost domagają się narzędzia podobnego do Snapchata. Jeśli FB nie sprosta oczekiwaniom i reakcja nie będzie maksymalnie szybka i sprawna – użytkownicy przywykną do konkurencyjnego rozwiązania. Wtedy nawet w sytuacji udostępnienia przez Facebooka produktu świetnego, może być już za późno.
Zważając na powyższe, doniesienia tyczące się prac nad aplikacją Facebook Camera zdają się mieć sens, a nawet uzasadnienie. Skupmy się jednak na samym programie. Jeśli wierzyć plotkom lub jak kto woli „informacjom niepotwierdzonym” będzie aparat, ale nie byle jaki – pojawią się w nim filtry, zaś zdjęcia oraz filmy automatycznie wylądują na niebieskim serwisie społecznościowym. Niewątpliwie istotnym elementem będzie tutaj funkcja strumieniowania materiałów wideo, czyli tzw. „na żywo”. Ba, aplikacja wydaje się wręcz stworzona do tego zadania.
Nie wiadomo niestety, jak długo potrwają prace, które pozwolą na udostępnienie programu użytkownikom. Obecnie jest to faza zamkniętych testów, które miejmy nadzieję niebawem zostaną otwarte, dając chętnym możliwość sprawdzenia rozwiązanie organoleptycznie. Sam zastanawiam się, nad ostatecznym kształtem aplikacji, która najprawomocniej pojawi się jedynie na dwóch najpopularniejszych platformach mobilnych, czyli Androidzie oraz iOS-ie. Nie spodziewałbym się, że dogorywający Windows Phone, a raczej Windows 10 Mobile doczeka się wersji dedykowanej mobilnym okienkom.
Plotki mają to do siebie, że nie zawsze znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. Choć opisana informacja jest wysoce prawdopodobna, zwłaszcza patrząc na źródło, przyszłość Facebook Camera może okazać się niepewna. W najczarniejszym scenariuszu aplikacja może nie wyjść nawet z fazy zamkniętych testów. Nie przewiduje takiej sytuacji, ale życie lubi weryfikować przypuszczenia, zwłaszcza te „oczywiste”.
Ostatnią, ale w mojej ocenie niezwykle ważną kwestią, jest to czy rozwiązanie ma jakąkolwiek szansę na sukces. Wychodzi „spod skrzydeł” Facebooka – giganta branży Social Media, co samo w sobie znacząco podnosi atrakcyjność aplikacji, za którą stoją jakby nie patrzeć specjaliści „otrzaskani” w mediach społecznościowych. Niestety, pod uwagę należy wziąć również to, że rynek jest nasycony podobnymi produktami, wśród których prym wiedzie Snapchat. Czy Facebook będzie mógł mu zagrozić?
Odpowiedź przyjdzie z czasem.
Źródło: Wall Street Journal, The Verge.
_________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.
