Finałowy zwiastun Stranger Things – nadciąga horror?
Do kolejnej, wielkiej premiery na Netflix zostały niecałe dwa tygodnie. W związku z tym platforma przygotowała finały zwiastun Stranger Things, który po raz pierwszy pokazuje tak naprawdę, czym może być trzeci sezon. Jeżeli zapowiedź odzwierciedla klimat całego sezonu, to może nas czekać bardzo miła niespodzianka. O ile ktoś lubi horrory.
Stranger Things to chyba największa z lipcowych premier, a przynajmniej taka, na którą my czekamy najbardziej. W przyszłym miesiącu na platformie pojawi się bardzo dużo interesujących treści, ale kolejny sezon serialu nawiązującego do lat osiemdziesiątych i tamtejszej popkultury jest czymś, na co zdecydowanie warto czekać. Szczególnie teraz, kiedy kolejna porcja materiałów trafiła do sieci. Do tej pory zastanawialiśmy się, co dokładnie może wydarzyć się w kolejnych odcinkach, a dziś wiemy już zdecydowanie więcej.
Finałowy zwiastun Stranger Things
Jeżeli nie oglądaliście jeszcze poprzednich dwóch sezonów, to warto to zrobić jak najszybciej. No i warto nie przyglądać się materiałom z trzeciego, bo sporo zdradzają z fabuły. W końcu to nic dziwnego, bo mówimy tutaj o bezpośredniej kontynuacji lub też jednej, długiej historii. W tekście także znajdą się niewielkie SPOILERY, więc chcemy was lojalnie ostrzec, żeby potem nie było nieporozumień. Stranger Things to dla nas przykład serialu, który wciąga i zasysa widza od samego początku. Tak mocno, że trudno się oderwać od ekranu i wstać z kanapy choćby na chwilę. Wprawdzie drugi sezon według nas okazał się odrobinę gorszy od pierwszego, ale wygląda na to, że przy trzecim możemy znów zostać dopieszczeni.
Finałowy zwiastun Stranger Things zdradza nieco z tego, o czym będzie opowieść. Tak prezentuje się jej oficjalny opis:
„Hawkins, lato 1985. Szkoła się skończyła, w mieście otworzyło się nowe centrum handlowe, a ekipa z Hawkins zaczyna dorastać. Kwitnące romanse komplikują relacje w grupie i dzieciaki muszą znaleźć sposób na to, jak wchodząc w dorosłość, pozostać przyjaciółmi. Tymczasem na horyzoncie znów pojawia się niebezpieczeństwo. Miasto musi stawić czoła starym i nowym wrogom, a Jedenastka i jej przyjaciele uświadamiają sobie, że zło nigdy się nie kończy; zło ewoluuje. Teraz wszyscy muszą działać wspólnie, aby przetrwać i zapamiętać, że przyjaźń jest zawsze silniejsza niż strach.”
Horror, fantastyka, a może dla młodzieży?
Stranger Things zawsze wymykało się konkretnej kategoryzacji, jeżeli chodzi o sam gatunek. W serialu było tyle nawiązań do różnego rodzaju filmów, że można się było pogubić. Nam najbardziej w pamięć zapadły sceny z pierwszego sezonu, które jawnie przywoływały E.T. Finałowy zwiastun Stranger Things także ma kilka takich scen, które od razu wywołują skojarzenia a największymi hitami wprost z Hollywood. Co udało nam się wypatrzeć? Mamy między innymi nawiązanie do Obcego, a konkretniej do trzeciej jego odsłony, którą reżyserował David Fincher. Jeżeli odpowiednio dobrze się przypatrzymy, widzimy także nawiązanie do Parku Jurajskiego, którego reżyserem był Stephen Spielberg.
Jesteśmy przekonani, że bracia Duffer takich smaczków w kolejnym sezonie umieścili znacznie więcej. Wygląda na to, że Łupieżca Umysłów zaczyna szukać nowego żywiciela dla siebie lub też kolejnego, bo Will zdaje się dalej być w jego władaniu. Jedenastka dojrzewa, co sprawia, że jej moce mogą być jeszcze potężniejsze, niż w poprzednich sezonach. Nie wątpimy w to, że dalej będziemy także mogli patrzeć na to, jak wraz z wiekiem ewoluuje przyjaźń i jak ważne są relacje międzyludzkie. Stranger Things zawsze kładło na te elementy duży nacisk. Może i sam zwiastun zapowiada klimat horroru, to jednak wątpliwe, żebyśmy dostali właśnie to. Cóż, o tym przekonamy się już 4 lipca, kiedy kolejny (miejmy nadzieję, że nie ostatni) sezon pojawi się na Netflix.
Nowe smartfony oraz laptopy, które pozwolą wam oglądać Netflix, gdziekolwiek będziecie, znajdziecie w naszym sklepie internetowym.
Źródło: Netflix – informacja prasowa / YouTube / Opracowanie własne