You are here
GBoard z translatorem. Klawiatura Google przetłumaczy rozmowę w “locie” artykuły News 

GBoard z translatorem. Klawiatura Google przetłumaczy rozmowę w “locie”

Najnowsza aktualizacja klawiatury GBoard dla systemu Android wprowadza do produktu szereg nowości. Najistotniejsza wydaje się jednak implementacja translatora, który tłumaczy tekst w czasie rzeczywistym.

GBoard

Choć żyjemy w czasach, w których znajomość co najmniej jednego, a niekiedy nawet dwóch języków obcych jest na porządku dziennym, w dalszym ciągu musimy posiłkować się przeróżnymi translatorami. Te niewielkie aplikacje umożliwiają nam kontakt z osobami, z którymi nie moglibyśmy porozmawiać w naturalny sposób. Nie wspomnę już o tym, że wirtualny tłumacz pomoże nam w zrozumieniu obcojęzycznej internetowej publikacji, czy choćby szczegółów znaku drogowego.

Powtórzę jeszcze raz – wszechobecna technologia ułatwia nam życie. Za sprawą nowego rozwiązania Google, uczyni to jeszcze efektywniej.

GBoard zintegrowany z tłumaczem

Na początek trochę historii. Rzeczona aplikacja będąca tak naprawdę akcesoryjną klawiaturą ekranową zadebiutowała początkowo jedynie jako wersja dla systemu Apple iOS. Dość nietypowe działania, jak na Google, ale spokojnie – finalnie GBoard pojawił się również na Androidzie. Tutaj zaczęły się schody dla użytkowników systemu Apple’a…

Gigant z Mountain View wspierał co prawda wersje dla iOS, ale skupiał się głównie na rozwoju wariantu dla zielonego robota. Za przykład posłużyć może tutaj kwestia pełnej obsługi języka polskiego, która jakby nie patrzeć była dla nas kwestią priorytetową. Pisanie za pomocą gestów? Nie na Polskiej wersji dedykowanej iPhone’om. Oczywiście z czasem luka została załatana i programy nieco się do siebie zbliżyły… niestety – nie na długo.

Google zaktualizował właśnie po raz kolejny klawiaturę dostępną w Google Play, pogłębiając po raz kolejny przepaść pomiędzy apkami. Myślę jednak, że finalnie nowości z Androida trafią także do GBoard na iOS.

Jak to działa?

Wyobraźcie sobie, że skupiacie się wyłącznie na polskim tekście. Wpisujecie zdanie, podczas gdy aplikacja sama tłumaczy je na język obcy i to bez naszego udziału. Wszytko odbywa się z automatu i nie wymaga jakiejkolwiek naszej uwagi. Genialne w swojej prostocie rozwiązanie, które znacząco usprawni prowadzenie korespondencji z naszymi obcojęzycznymi znajomymi.

Świetne narzędzie, które zostało wbudowane w klawiaturę ekranową to istotny krok w stronę zniesienia jakichkolwiek barier językowych. Obecnie korzystam ze stockowej klawiatury Apple, ale aktualizacje GBoard przekonują mnie coraz mocniej do zmiany przyzwyczajeń i przesiadki na inną metodę prowadzania tekstu.

Translator w GBoard, a dokładność tłumaczenia

Tutaj pojawia się pewien problem. O ile tłumaczenie języka angielskiego na inny „popularne” międzynarodowe języki odbywa się w stosunkowo dokładny sposób, o tyle Polacy nie mają powodów do radości. Nasz język traktowany jest po macoszemu, a co za tym idzie – tłumaczenie sprawiają wrażenie pisanych przez jaskiniowca. Owszem, ogólny zarys zdania zazwyczaj zgadza się z tym, co próbowano przekazać, jednak jest to pewnego rodzaju utrudnienie i bariera.

Na chwilę obecną rozwiązanie nie może równać się z choćby podstawową znajomością języka obcego. Algorytm działa średnio i w przypadku poważniejszych zastosowań wydaje się kompletnie bezużyteczny. Komunikacja z firmami? To byłoby delikatnie mówiąc, nieprofesjonalne. Nie oznacza to zupełnej nieprzydatności produktu do użycia. Jeśli chcemy porozmawiać z kimś na „luzie” lub w prostej formie zakomunikować pewne działania, a nawet odpowiedzieć na komentarz – rozwiązanie może spełnić swoją rolę. Wszystko zależy od oczekiwań.

Źródło: Google

Related posts

Leave a Comment