Google jako operator wirtualny?
Google próbuje swoich sił w różnych dziedzinach i zazwyczaj wychodzi z tych prób zwycięsko. Prawdopodobnie już dziś mieszkańcy Stanów Zjednoczonych będą mieli okazję spróbować czegoś nowego – Google Wireless.
Problem z dostępem do sieci bezprzewodowych zna chyba każdy, kto choć raz próbował połączyć się z Internetem, będąc z dala od domu czy pracy. Wszystko jest w porządku, dopóki mamy odpowiedni pakiet danych. Problem zaczyna się wtedy, gdy pakiet się kończy i trzeba dokupić kolejny, który nie zawsze przechodzi na kolejny miesiąc. Jesteśmy więc stratni, czasem niemało.
Problem ten zauważyło Google już jakiś czas temu i jeżeli wierzyć plotkom, nad jego rozwiązaniem pracuje już od dwóch lat. Jeżeli doniesienia Wall Street Jurnal się sprawdzą, dziś w USA może się pojawić sieć bezprzewodowa od giganta z Mountain View. Jeszcze nie wiadomo jak miałaby się nazywać, ale pewne jest to, że w końcu i tak się pojawi. Google jeszcze w Barcelonie przekazało informację, że ich projekt to póki co eksperyment, który nie zachwieje istniejącymi już sieciami. Jeszcze. Bo jak dobrze wiemy, Google nie porzuca pomysłów, które mogą przynieść mu znaczące zyski. A w tym wypadku z pewnością tak będzie.
Jak ma wyglądać „Google Wireless”? Po pierwsze, działać ma tylko na najnowszych Nexusach 6, ale jak to przy eksperymentach bywa, od czegoś trzeba zacząć. Sieć ma przede wszystkim wyszukiwać i przełączać użytkownika między dystrybutorami, na których usługach oparto projekt. Konkretniej T-Mobile oraz Sprint, a dodatkowo przełączanie będzie także wyszukiwało hotspoty Wi-Fi oraz nadajniki BTS. Wireless będzie również dotyczyło przekazywania połączeń głosowych oraz danych po sieci.
Najważniejsze w tym wszystkim ma być to, że użytkownik będzie płacił tylko za te dane, które faktycznie wykorzysta. Żadnego wykupowania pakietów i tracenia gotówki. W USA problem musiał być ogromny, bo według firmy zajmującej się analizą rachunków, statystyczny Amerykanin tracił 28 dolarów na „niewykorzystanych danych” miesięcznie. Jeżeli projekt Google się sprawdzi, skorzysta z niego duża część tych, którzy nie będą chcieli płacić „za nic”.
Sieć oparta będzie na infrastrukturze należącej do Google, ale cały czas działającej w formie MVNO (operatora wirtualnego) za pośrednictwem T-Mobile oraz Sprint. Będzie więc taniej, ale prawdopodobnie nie na tyle, by gigant z Mountain View od razu stał się monopolistą w tym segmencie rynku. Jeżeli projekt odniesie sukces, a miejmy nadzieje, że tak się stanie, Google powinno rozszerzyć swoje usługi także poza Stany Zjednoczone.