HTC 11 to szansa, której firma nie zaprzepaści
Dzięki 10-tce HTC zaczyna stawać na nogi. Jest lepiej, choć do stabilności jest jeszcze daleko. Czy nadchodzący flagowiec poprawi sytuację?
HTC było niegdyś potęgą – urządzenia cechowały elegancja i świetna jakość wykonania, które to w połączeniu z nienachalną nakładką na Androida sprawiały, że korzystanie z tychże telefonów było przyjemnością. Dlaczego więc firma „podupadła”?
HTC ustąpiło miejsca Samsungowi…
Samsung, dawniej kojarzony raczej z tandetą, zaczął piąć się w górę. Wszystko dzięki współpracy z Google oraz pierwszemu modelowi z serii Galaxy S. Południowokoreański producent zaczął zabierać firmie klientów. Jak? Nazywając się konkurencję Apple, innowacyjnej firmy, spod skrzydeł, której wyszedł kultowy iPhone 2G (i inne).
Naturalnie za pogorszenie wyników finansowych odpowiadały też nietrafne decyzje oraz naciski ze strony konkurencji, jednak największy wpływ na taki stan rzeczy miał Samsung. Ten, choć dziś sprzedaje miliony urządzeń nie jest już na szczycie – został przegoniony przez „Chiński” podmiot Huaweii. Historia zatacza koło? Możliwe, ale skorzysta na tym HTC.
10-tka jest świetna, a 11-tka?
HTC 10, czyli ostatni flagowiec koncernu spotkał się z niebywale ciepłym przyjęciem, co znalazło odzwierciedlenie w wynikach finansowych. Choć w dalszym ciągu są one mizerne, pozwalają z nadzieją patrzeć w przyszłość. Skoro o przyszłości mowa – dotarliśmy do informacji zawierającej specyfikację techniczną następcy 10-tki:
- 5,5-calowy ekran pozbawiony ramek
- Rozdzielczość 1440 x 2560 pikseli
- Układ Qualcomm Snapdragon 835
- Grafika Adreno 540
- 8 GB RAM
- 256 GB flash
- Aparat główny 12 Mpix
- Przednia kamerka 8 Mpix (szeroki kąt)
- Akumulator 3700 mAh
- Quick Charge 4.0
Jak myślicie, czy powyższa konfiguracja pozwoli realnie konkurować z Samsungiem? W mojej ocenie – zdecydowanie tak.
Źródło: GSM Arena