Huawei Mate 10 Pro — pierwsze wrażenia
Mate 10 Pro od Huawei nie jest modelem nowym, jednak dopiero teraz otrzymałem możliwość jego dokładnego przetestowania. Ze smartfonem spędziłem, póki co dwa tygodnie, co pozwoliło mi poznać jego największe wady oraz zalety. Przynajmniej te, których obecność jest oczywista. Dziś chcę podzielić się z wami uzyskanymi informacjami.
Tytułowy smartfon to naprawdę solidny kawał elektroniki. Budowa nie pozostawia złudzeń — mamy do czynienia z perfekcyjnie złożonym sprzętem, którego specyfikacja nie daje powodu do narzekań. 6-calowy ekran OLED o rozdzielczości 2160 x 1080 pikseli, norma IP67, mocna bateria 4 000 mAh oraz 128 GB pamięci wewnętrznej w połączeniu ze świeżutkim Androidem i wydajnym procesorem Kirin 970… to po prostu musiało się udać.
Zalety Huawei Mate 10 Pro
To, za co trzeba pochwalić producenta to konstrukcja. Wiadomo, wykonanie jest tutaj wzorowe, ale ja uwagę zwróciłem na nieco inny aspekt budowy urządzenia. Chodzi o poręczność. Sprzęt leży w dłoni jak ulał. Jest to nie tylko moje odczucie, ale opinia osób o mniejszych dłoniach.
Kolejna zaleta Mate 10 Pro to łatwość utrzymywania smartfona w czystości. Może wydać się to błahe, ale dla mnie problem palcującej się obudowy i problemowego jej czyszczenia stanowi realną wadę, której w testowanym modelu nie uświadczyłem. Ten egzamin Huawei zdał na piątkę z minusem. Dlaczego z minusem? Ponieważ sama obudowa oraz ekran palcują się, jednak wystarczy muśnięcie rękawem koszuli i sprzęt wygląda jak wyjęty z pudełka.
Aparat sygnowany marką Leica to swoista obietnica, gwarant jakości. Faktycznie, zamontowana w smartfonie kamera to jeden z lepszych modułów, z którymi miałem do czynienia. Nie jest idealne, bo w dalszym ciągu jest to tylko smartfon, jednak jakość zdjęć wykonanych w trudnych warunkach oświetleniowych robi wrażenie.
Wady
Przejdźmy do minusów, których nie udało się producentowi uniknąć. Nie są to rażące błędy, z którymi ciężko żyć na co dzień, lecz z obowiązku muszę o nich wspomnieć. Zacznijmy od głośnika, który jest jak na dzisiejsze standardy przeciętny. Dźwięk generowany przez urządzenie nie drażni uszu, jednak do ideału jest mu zwyczajnie daleko. Słabo wypada również kwestia HDR. Zdjęcia wykonane w rzeczonym trybie są “różne”. Funkcja zachowuje się kapryśnie i nigdy nie mamy pewności co do przyszłej jakości zdjęcia.
Ostatnia sprawa to soft. Oprogramowanie samo w sobie jest użyteczne i ciekawe, jednak mnie zbyt często zdarzały się nieoczekiwane zamknięcia aplikacji. Szczególnie problemowy był Messenger oraz klawiatura ekranowa.
Na pełną recenzje Huawei Mate 10 Pro musicie zaczekać jeszcze kilka, nawet kilkanaście dni. Czy warto? Ocenicie sami.