Huawei Mate 10 Pro na rederach dla prasy. Jest piękny
Huawei zaprezentuje Mate 10 Pro już za dwa tygodnie. Monachijska premiera będzie momentem, w którym rynek powie Chińczykom “sprawdzam”. Wspomniany producent nie szczędzi szumnych zapowiedzi, w myśl których nadchodzący sprzęt z serii Mate ma być najinteligentniejszym smartfonem, jaki kiedykolwiek powstał. Na szczęście chcąc poznać wygląd i niemal pełną specyfikację podstawową urządzenia nie musimy czekać na oficjalną premierę. Zawdzięczać możemy to znanemu w środowisku źródłu przecieków ze świata okołotechnologicznego.
Za wspomniany przeciek odpowiedzialny jest nie kto inny, jak Evan Blass, który niemal bezbłędnie “odgaduje” plany smartfonowych gigantów. Poza podaną przez @evleaks przewidywaną specyfikacją techniczną udało nam się poznać również wygląd urządzenia. Render przygotowany dla prasy nie pozostawia wątpliwości — będziemy mieli do czynienia z prawdziwym hitem. Oczywiście pod warunkiem, że urządzenie zaoferuje podobny poziom pracy, co wyglądu. Nie przedłużając, zajmijmy się omówieniem designu. Zacznijmy od frontu.
Huawei Mate 10 Pro
https://twitter.com/evleaks/status/914427604165447680
Przedni panel Mate 10 Pro wygląda obłędnie, ale skłamałbym, pisząc, że jestem nim zaskoczony. Boczne ramki w zasadzie nie istnieją, dolna i górna zajmują przestrzeń niezbędną do wbudowana w nią czujników i potrzebnych komponentów. Dla mnie jest pięknie, ale podobnie mogę powiedzieć o innych tegorocznych bezramkowcach. Propozycja Mate 10 Pro wygrywa jednak nie frontem o pleckami. Mówcie, co chcecie, ale dla mnie Mate 10 Pro pozamiatał wyglądem tylnego panelu, który mnie zwyczajnie oczarował. Czytnik linii papilarnych obudowany srebrną ramką jest w porządku, ale uwagę przykuwa coś innego — przestrzeń o zmienionej w stosunku do reszty barwie, w której umieszczono podwójny aparat od firmy Leica. Sprzęt pojawi się w sklepach w trzech wersjach kolorystycznych — szarej/czarnej, niebieskiej oraz brązowej. W mojej ocenie ta ostatnia wypadła najlepiej i właśnie nią mógłbym zainteresować się w przypadku zakupu.
Co w środku?
Nie dysponujemy niestety pewną w stu procentach specyfikacją, ale podzielimy się wami zdobytymi nieoficjalnie danymi. Urządzenie zostanie najprawdopodobniej wyposażone w słusznych rozmiarów 6,1-calowy ekran wyświetlający obraz w rozdzielczości 2880 x 1440 pikseli i proporcjach 2:1. Nie będzie to konstrukcja zakrzywiona, choć obecność szła 2,5D jest w zasadzie oczywistością. Nad sprawną pracą Mate 10 Pro czuwać się potężny układ Kirin 970, 6 GB RAM, 64 GB ROM oraz wbudowany niewymienny akumulator o pojemności 4000 mAh. Pozostała część specyfikacji poniżej:
- złącze microSD
- Skaner linii papilarnych
- Wi-Fi ac
- Bluetooth 5.0
- GPS
- NFC
- LTE kat. 16
- dualSIM
- USB-C
- Android 8.0 Oreo
- Nakładką EMUI 6.0
https://twitter.com/evleaks/status/914479160822771712
Na uwagę zasługują również aparaty 12 Mpix oraz 20 Mpix o świetle f/1.6. Czuje, że w tej kwestii Huawei zawstydzi nie tylko Samsunga, ale także Apple. Nie są to co prawda twarde dane, ale jestem głęboko przekonany, że tak się właśnie stanie. Chiński producent pędzi do przodu na złamanie karku i ani myśli zwalniać. Dziś fotografia mobilna stanowi niezwykle istotny element świata smartfonów i producenci, którym zależy na “byciu na fali” powinni przykładać się do tegoż aspektu w swoich urządzeniach. Czy Mate 10 Pro sprosta oczekiwaniom rynku i konsumentów, przekonamy się już za piętnaście dni w Monachium.
Źródło: Twitter, Evan Blass