Jak producenci elektroniki robią nas w balona? Przykłady
Producenci elektroniki dostarczają nam wysokiej jakości rozwiązania, zjawiskowe urządzenia, a także przydatne gadżety, które upraszczają oraz uatrakcyjniają naszą codzienność. To prawda. Prawdą jest również to, że firmy starają się ukrywać niedoskonałości produktów, które często wychodzą dopiero po premierze sprzętu. Przyznać się do błędu w sposób bezpośredni jest jednak często. Tracimy na tym my — konsumenci.
Nie twierdzę, że wszyscy producenci elektroniki usilnie starają się wprowadzać klientów w błąd, w celu zwiększenia zysków. Niemniej, znamy mnóstwo przypadków, w których firmy nie są do końca szczerze względem usterek, wad konstrukcyjnych czy nie do końca poprawnie działających cech. O ile w przypadku mniej popularnych chińskich marek jestem w stanie takie postępowanie rozumieć, o tyle zaskakuje mnie podejście gigantów branży. Tak Apple, Samsung, Huawei — mówię do was.
Producenci elektroniki i szczery przekaz
Nie będę opisywał kilkunastu, kilkuset, tym bardziej kilku tysięcy przypadków nieetycznego zachowania firmy tworzących sprzęt elektroniczny. W sieci znajdziemy mnóstwo opisów przeróżnych opisów sytuacji, w których największym przegranym okazuje się klient, który wyłożył na towar własne, ciężko zarobione pieniądze.
Zacznijmy od Huawei. Firma tworzy świetne rozwiązania, za które każe sobie płacić dość sensowne kwoty. To pozwoliło wybić się producentowi na tle innych. Niestety, podobnie jak konkurencja, także Huawei miewa problemy z przekazem. Idealnym przykładem będzie tutaj opisywana przeze mnie sytuacja ze zdjęciami wykonanymi smartfonem P30 Pro. Ujęcia, na których widzimy przybliżony księżyc, nie są do końca dziełem smartfona. Wsparcia w procesie „tworzenia zdjęcia” udzielił automatyczny tryb, który po rozpoznaniu typu obiektu narzucił na niego odpowiedni efekt. Wizerunkowo to strzał w stopę. Nie kolano, gdyż firma z pewnością wyjdzie z problemów bez większego szwanku. Pozostaje jednak niesmak i okresowe dolegliwości bólowe, takie jak po urazie stopy. Pal sześć, gdyby Huawei przyznało się do błędu, przeprosiło i zaproponowało jakieś interesujące rozwiązanie. Tak się jednak nie stało i jak sądzę, nie stanie się w najbliższym czasie.
Kolejnym producentem, którego chcę zganić, jest Samsung. Afera z samoistnie uszkadzającym się ekranem Galaxy Fold ewidentnie pokazuje, że koncern nie radzi sobie z produkcją wysokiej jakości składanych smartfonów. Debiut rzeczonego sprzętu został bowiem przesunięty w czasie. Zaczynam wątpić w to, że klienci otrzymają tenże smartfon w obecnym jego kształcie. Wyjaśnienia? Owszem, te zostały opublikowane świeżo po rozprzestrzenieniu się informacji, jednak o przeprosinach nie ma tutaj mowy.
Apple, w przeciwieństwie do wcześniej wspomnianych gigantów, potrafi przyznać się do błędu. Ba, często w ramach rekompensaty startuje z opłacalnymi i rozwiązującymi sprawę programami naprawczymi. Niestety, nie dotyczy to każdego przypadku. Widać to po, chociażby kłopotach z przyciskami w nowych MacBookach. Firma nie za bardzo wie, jak wybrnąć z tej sytuacji i tutaj czekam na rozwój wydarzeń. Szczerze wątpię w to, że Apple rozwiąże temat inaczej niż pozostali producenci elektroniki, choć chciałbym się mylić.
Dajcie znać w komentarzach pod wpisem, czy nieszczerość lub ukrywanie problemów przez twórców sprzętu dotknęło was bezpośrednio.