Już w styczniu rusza produkcja 4-calowego iPhone’a 7c, pytanie – po co?
Jeśli wierzyć sieciowym doniesieniom iPhone 7c (lub 6c – nazwa nie jest jeszcze pewna) pojawi się na rynku w kwietniu, lecz jego produkcja rozpocznie się już na początku przyszłego roku. Nie do końca rozumiem, po co firmie wspomniany model. Czyżby porażka 5c oraz jakby nie patrzeć panujący trend na coraz większe ekrany nie były wystarczającą przestrogą?
Tytułowy smartfon podobnie, jak niegdyś 5c ma być odpowiedzią na potrzeby rynku, na którym brakuje tańszego iPhone’a. Problem w tym, że model ten wcale nie był tani, a ustępstwa np. w kwestii obudowy powodowały, iż żaden szanujący się fan marki nie pomyślał nawet o zakupie plastikowego telefonu.
Tym razem do wspomnianych minusów dołączy niewielka przekątna ekranu wynosząca 4 cale. Naprawdę rozumiem, że są jeszcze osoby oczekujące mniejszych ekranów. Problem w tym, że ów użytkownicy rzadko kiedy potrzebują smartfonów, a już na pewno nie tych, których ceny przyprawiają o zawrót głowy. Obecnie zarówno interfejs systemów mobilnych, jak i aplikacje są projektowane z myślą o ciut większych wyświetlaczach, na których konsumpcja jest zwyczajnie wygodna. Doceniają to osoby, które ze swoich smartfonów korzystają dość intensywnie.
Dobrze, przedstawiłem już moją ocenę „przewidywanych” działań Apple, a teraz pora na kilka słów dotyczących specyfikacji smartfona będącego tematem wpisu. Według przecieków urządzenie będzie wyposażony w 4-calowy wyświetlacz, procesor Apple A9, zakrzywione szkło 2.5D oraz czytnik linii papilarnych Touch ID.
Zastanawia mnie tylko jedno – czy i tym razem producent zdecyduje się na wykorzystanie konstrukcji z tworzywa sztucznego, a nie metalu jak na Apple przystało. Cóż – miejmy nadzieje, że Apple uczy się na błędach i nie powtórzy tego znanego z modelu 5c.
Źródło: Gadgetzarena.
________________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.