Klopsiki przyszłości
Obecnie, najtęższe głowy zastanawiają się nad tym, co zrobić, by nasza planeta przestała być niszczona. Globalne ocieplenie czy dziura ozonowa stały się problemem, któremu nie łatwo sprostać. Kolejnym wydaje się być jedzenie, a raczej jego szkodliwa dla środowiska produkcja. Co będziemy więc jedli za 20 lat?
Problem wydaje się błahy. W końcu wiadomo, że za dwadzieścia lat, będziemy jedli dokładnie to samo co dziś. Niestety, ale takie myślenie musi zostać w najbliższym czasie zmienione. Nie chodzi tylko o środowisko naturalne, które jest coraz mocniej przez człowieka niszczone, ale także o to, jak mocno technologia zaczęła ingerować w ludzie życie. Zmienia się wszystko wokół nas, a tym samym jedzenie, choć nawet tego nie zauważamy.
Rozwiązanie, na swój charakterystyczny sposób, zaprezentowała ostatnio Ikea. Tak, ta sama w której kupujemy meble, a potem żywimy się hot-dogami za złotówkę oraz klopsikami. I te ostatnie posłużyły do wizualizacji tego, co być może będziemy jedli w przyszłości. Specjalne laboratorium Space10, wspierane właśnie przez Ikea, stworzyło serię wyjątkowych zdjęć. Do przygotowania klopsików wykorzystano nie tylko nowe technologie, ale także rzeczy, które w pierwszej chwili wydają się niejadalne.
O drukowaniu jedzenia słyszeliśmy już w przypadku kosmonautów. To na potrzeby misji kosmicznych, opracowuje technologię pozwalającą „tworzyć” posiłki. Druk 3D otworzył przed naukowcami zupełnie nowe pola, a jedzenie okazało się być jednym z nich. Z pewnością jest to jedna z metod, które pozwolą odetchnąć środowisku, a tym samym pomóc tym najbardziej potrzebującym. W rejonach dotkniętych kataklizmem, taka drukarka byłaby wybawieniem. Nie dziwne więc, że w projekcie znalazło się miejsce także na zdjęcie „wydrukowanego” klopsika.
Kolejną alternatywą żywieniową może być sztucznie wytworzone mięso. Komórki macierzyste w 2013 roku posłużyły do wyhodowania pierwszego na świcie burgera. Koszt przedsięwzięcia był gigantyczny i nikt nie przypuszczał, że w przyszłości cokolwiek się w tym temacie zmieni. Tymczasem, dziś produkcja takiego samego mięsa nie kosztuje już setek tysięcy dolarów, a zaledwie około 10. To ogromna różnica, a sama technologia może naprawdę odmienić świat. Ponoć mięso wychodowane w laboratorium smakuje równie dobrze, jak to naturalne. Pewnie minie jeszcze trochę czasu zanim się o tym przekonamy, ale jest na co czekać.
W Paryżu można już stołować się w restauracji, gdzie serwowane są np. lody, które nie potrzebują opakowania. Dzięki technologii WikiCells, produkty spożywcze są chronione przez cienką skórkę wykonaną w całości z naturalnych składników. Możemy więc trzymać kulkę lodów na dłoni i nie obawiać się, że te się roztopią. Jest to mocne rozwinięcie popularnej kuchni molekularnej, gdzie do przyrządzania potraw wykorzystuje się zdobycze techniki.
Zanim świat dojrzeje do tego, żeby odżywiać się inaczej, miną dekady. Nie ma jednak wyjścia i choć projekt Space10 można rozpatrywać jako ciekawostkę, to sygnalizuje on ogromny problem. Tylko czy poradzimy sobie z nim zanim będzie za późno?
Źródło: Space10
Fot: jw.
________________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór sprzętu w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.
