Kobieta zmieniła prawdziwe nazwisko dla… konta na Facebooku
Imponującą determinacją popisała się pewna kobieta, która aby móc odzyskać dostęp do swego konta na Facebooku zmieniła w urzędzie swoje imię i nazwisko na takie, jakich używa na tym portalu społecznościowym.
Poznajcie Jemmaroidę Von Laalaa (sic!!!), Brytyjkę z Londynu, niegdyś znaną jako Jemma Roger. Jej historia u swych początków jest banalna – Facebook od jakiegoś czasu uparł się, by każdy jego użytkownik podawał koniecznie prawdziwe imię i nazwisko, osoby, których dane identyfikacyjne brzmią dziwnie lub które zostaną zgłoszone jako nieprawdziwe przez „życzliwych” im znajomych, są przez administrację portalu społecznościowego blokowane i użytkownicy tracą dostęp do używanych przezeń kont. I właśnie ta przykra, dość powszechna historia spotkała Jemmę Roger, która jednak popisała się niezwykłą reakcją. Wyjątkowa ta osoba próbowała różnych chwytów, aby odzyskać swe konto, zawartość jego bowiem uznała za niezwykle cenną (twierdziła, że stanowi ona zbyt istotną część jej życia, aby mogła ją utracić, dodajmy, że panna Roger ma „trochę” więcej niż 13 lat…). Przerabiała m. in. w Photoshopie dane na zdjęciu swej karty kredytowej, aby przekonać włodarzy Facebooka, że naprawdę nazywa się Jemmaroida von Laalaa. O zgrozo, mimo całkiem niezłej, wiarygodnie wyglądającej roboty, ci nie dali się przekonać, że to jej prawdziwe imię i nazwisko. Zaskakujące, co nie? Pomińmy łaskawie, iż dopuszczała się ona tym samym poważnego przestępstwa fałszowania danych, za które mogła się liczyć nawet z odsiadką…
W końcu, gdy nic już nie pomagało, zdecydowała się, że… naprawdę urzędowo zmieni imię i nazwisko podług ksywy użytej w serwisie i złożyła odpowiedni wniosek do państwowego urzędu. I tak narodziła się niezwykła Jemmaroida von Laalaa, niebędąca ani transseksualistą, ani członkiem jakiejś sekty, tylko przedziwnym człowiekiem, dla którego portal społecznościowy był ważniejszy od własnej tożsamości. Co przeurocze, administracja Facebooka, gdy przedstawiła im nowy dowód i tak jej nie uwierzyła! Jakkolwiek historia zakończyła się jednak happy endem – panna von Laalaa postanowiła bowiem o swojej głupocie i swoim przeokrutnym cierpieniu opowiedzieć mediom i gdy sprawa została nagłośniona, ludzie z portalu Zuckerberga (pękając pewnie ze śmiechu) łaskawie przywrócili jej konto. I odtąd żyje długo i szczęśliwie (w internecie).
Źródło: The Daily Telegraph.
___________________
Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.